Po ogłoszeniu przez państwowe PGNiG rekordowych w XXI wieku podwyżek cen gazu dla gospodarstw domowych (o 54 procent) pojawiły się głosy, że „Polacy powinni pozostać przy węglu”. Węglowi lobbyści zaczęli nawet przekonywać małopolskich samorządowców do skorygowania regionalnej uchwały antysmogowej, przewidującej odchodzenie od paliw stałych, a komentarzach na portalach informacyjnych i w serwisach społecznościowych pojawiły się „spontaniczne” (a niemal jednobrzmiące…) wpisy typu: „Jak to dobrze, że zostawiłem kopciucha i nie przeszedłem na gaz czy inne cuda”. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te twierdzenia. Okazało się, że polskie kopalnie nie są w stanie nafedrować dość węgla odpowiedniej klasy i mimo wysokiego importu opału, głównie z Rosji, jego ceny drastycznie wzrosły. O ile?
Węgiel, pellet, drewno: drogo, coraz drożej… A będzie gorzej
Polski Alarm Smogowy sprawdził ceny węgla, pelletu i drewna kawałkowego w 32 składach we wszystkich województwach. W styczniu 2022 węgiel był droższy średnio aż o 60 proc. niż w tym samym okresie rok wcześniej. Średnia cena pelletu wzrosła tylko minimalnie mniej, natomiast drewno do kominków podrożało średnio o 40 proc. Przykładowo za węgiel popularnego gatunku - orzech klasy 1 - jeszcze rok temu kosztował 880 złotych za tonę, a obecnie ponad 1400 zł, a w niektórych składach nawet… 1760 złotych (czyli prawie dwa razy więcej niż w 2021 r.). Obecna średnia cen wszystkich tych nośników energii jest znacznie wyższa od maksymalnych cen na początku 2021 roku, np. węgiel kosztował wtedy maksymalnie 980 zł (dziś średnia wynosi 1407 zł), pellet – maksymalnie 1066 zł (a dziś średnio 1463 zł), a drewno – maksymalnie 280 zł (dziś średnio 298).
W popularnym składzie w Nowym Sączu orzech kl. I kosztował wczoraj 1379 zł za tonę (workowany), a w Nowym Targu minimum 1250 zł (luzem), a średnio 1404 zł. W Mszanie cena była zbliżona – 1390 zł. W sieciach marketów budowlanych workowany orzech kosztuje ponad 1.750 złotych za tonę, zaś u sprzedawców na Allegro - 2.272 zł (56,80 zł za 25-kilogramowy worek).
„Pracownicy składów opału są zgodni w opinii, że podwyżki cen paliw dopiero nabierają tempa a rosnące ceny innych nośników energii tylko wzmocnią tę dynamikę. Wskazuje się, że ceny węgla skokowo wzrosły na jesień ubiegłego roku, czego znamienną konsekwencją, dodatkowo wzmacniającą tempo wzrostu, było wprowadzenie przez kopalnie aukcyjnego trybu sprzedaży. (…) Od jesieni 2021 r. ceny węgla nieustannie rosną, a sytuację na rynku określa się jako dynamiczną spodziewając się dalszych wzrostów” – czytamy w raporcie. - Od kilku miesięcy nie rozstaję się z cennikiem, który wcześniej znałem na pamięć – komentuje jeden z ankietowanych pracowników składów.
Apel PAS do premiera: ocieplajmy wszystkie domy! To tańsze niż palenie w nich pieniędzmi
W związku z rosnącymi cenami wszystkich nośników energii PAS zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego o jak najszybsze wdrożenie programu wspierającego ocieplenie domów oraz przywrócenie korzystnego systemu rozliczeń dla fotowoltaiki.
- Najlepszą tarczą przed rosnącymi cenami ciepła jest poprawa efektywności energetycznej budynków, a więc zmniejszenie ilości energii potrzebnej do ogrzewania domów - bez względu na rodzaj używanego paliwa. Większe wsparcie do ocieplenia domów nie tylko obniży rachunki za ogrzewanie, ale również pomoże w walce ze smogiem i poprawi niezależność energetyczną Polski. Najtańsze, najbezpieczniejsze i najbardziej ekologiczne paliwo to takie, którego nie musimy spalać
– przypomina Andrzej Guła, lider PAS.
Wedle badań Polskiego Alarmu Smogowego, ponad 30 proc. budynków jednorodzinnych w Polsce nie ma żadnego ocieplenia ścian zewnętrznych i stropów, a kolejne 40 proc. jest ocieplonych bardzo słabo. Mieszkańcy coraz lepiej rozumieją, że bez zmiany tego stanu ogrzanie domu stanie się niemożliwe lub ich zrujnuje. W ostatnim kwartale 2021 roku ekodoradcy wspierający Małopolan w sięganiu po dotacje z państwowego programu Czyste Powietrze odnotowali skokowy wzrost zainteresowania ociepleniem domów oraz montażem najnowocześniejszych rozwiązań grzewczych, przede wszystkim pomp ciepła, w miejsce likwidowanych kopciuchów. O ile na początku zeszłego roku wniosków o termomodernizację było wyraźnie mniej niż wniosków o wymianę starego źródła ciepła, to w ostatnim czasie te liczby zaczęły się zrównywać.
Stary budynek o słabej izolacji cieplnej potrzebuje rocznie ok. 200 kilowatogodzin energii na metr kwadratowy, a dom z dobrą izolacją – tylko 80. W domach energooszczędnych to zapotrzebowanie wynosi ok. 40 kWh na metr kw. W przypadku 120-metrowego domu roczne zużycie energii wyniesie więc – odpowiednio – 24 MWh, 9,6 MWh oraz 4,8 MWh. Wszystko to brutalnie przekłada na koszty, bo kilowatogodzina energii ze źródeł nieodnawialnych - w tym węgla czy gazu - jest dziś nawet dwa razy droższa niż przed rokiem. A mówimy tu o gospodarstwach domowych, korzystających w przypadku gazu z ochrony Urzędu Regulacji Energetyki, zatwierdzającego taryfy. W przypadku przedsiębiorstw i instytucji, które są z mocy prawa skazane na ceny rynkowe, wzrost opłat za gaz jest nawet dziesięciokrotny.
Polski Alarm Smogowy apeluje do Premiera między innymi o:
- przygotowanie programu zwiększającego efektywność energetyczną w budynkach wielorodzinnych (poprzez dokapitalizowanie i usprawnienie działania Funduszu Termomodernizacji i Remontów);
- wzmocnienie inwestycji na rzecz efektywności energetycznej w budynkach jednorodzinnych;
- wypracowanie mechanizmów przywracających korzystne rozliczenia dla prosumentów korzystających z fotowoltaiki (coraz częściej jest ona sprzężona z pompami ciepła, co chroni mieszkańców przez wzrostem cen zarówno prądu, jak i źródeł ciepła).
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- WIELKI chiński horoskop na 2022 rok! Co Cię czeka w roku tygrysa?
- Podstępny omikron. 20 objawów wirusa, które mogą przypominać przeziębienie
- Te miejsca już tak nie wyglądają. Rozpoznasz Kraków na archiwalnych zdjęciach?
- Kolejne problemy na zakopiance. Opóźni się budowa tunelu pod Luboniem Małym
