Konsultacje z mieszkańcami w sprawie planu ochrony Ojcowskiego Parku Narodowego ciągną się w nieskończoność. Mieszkańcy pięciu gmin, które obejmuje otulina OPN już tracą cierpliwość. Konsultują dokument zmieniany kilka razy.
Podczas ostatniego spotkania - konsultacji społecznych w Skale dyrektor parku Tomasz Gierat niecierpliwił się, że ludzie wciąż wnoszą uwagi. Jednak to dyrekcja parku "zafundowała" mieszkańcom nieustanne konsultacje "od nowa".
To ich domy, podwórka, działki i pola rolne leżą w otulinie parku, walczą o to, żeby mieć prawo nimi dysponować. Powołali Komitet Protestacyjny Mieszkańców Gminy Skała, który potem został rozszerzony o mieszkańców innych gmin w otulinie: Jerzmanowic-Przegini, Zielonek, Wielkiej Wsi i Sułoszowej.
Gdy podczas prac od 2016 roku udało się uzgodnić i wynegocjować wiele zapisów w opracowywanym planie ochrony parku, to zmienił się dyrektor i nie wzięto pod uwagę tych uzgodnień, zapisów, efektów negocjacji.
- Po wielu spotkaniach, rozmowach i ustaleniach udało się wypracować kompromis. W 2017 roku w marcu podpisaliśmy protokół podsumowujący to, co zapisaliśmy w przygotowywanym planie ochrony parku. Ale okazało się, że ten protokół poszedł do kosza - informował mieszkańców na zebraniu w Skale Krzysztof Madej, jeden z przedstawicieli Komitetu Protestacyjnego.
- W czerwcu dyrekcja parku wysłała do rad gmin do zaopiniowania dokument z zupełnie innymi zapisami. W czterech gminach rady odrzuciły ten dokument, tylko gmina Skała potraktowała to milcząco. A w styczniu tego roku powstał nowy dokument i znów dostaliśmy go do konsultacji. Wszystko zaczęło się od nowa - Madej opowiadał, jak dyrekcja OPN zwodziła społeczność lokalną.
Teraz Komitet Protestacyjny pilnuje każdego kroku. O zwołanie zebrania konsultacyjnego dopominał się Władysław Ziarkowski, inny reprezentant Komitetu. Mieszkańcy podczas zebrania jednomyślnie głosowali, żeby Komitet do końca prowadził rozmowy i negocjacje.
Dyrektor twierdzi, że w poprzednim planie ochrony OPN były zapisy, które zbyt mocno ingerowały w otulinę parku. - Otulina to nie jest strefa chroniona, ale strefa ochronna, która wolę nazywać buforową. Nie chcę w nią ingerować - zaznaczał Tomasz Gierat, dyrektor OPN.
Jednak mieszkańcy, a przede wszystkim ich reprezentacji z Komitetu Protestacyjnego są ostrożni. Nalegali, żeby w planie ochrony parku znalazły się zapisy chroniące ich własność przed zbyt wygórowanymi wymogami OPN.
Wynegocjowali dołożenie do dokumentu dodatkowego rozdziału, a w nim punkty mówiące m.in. o tym, że zapisy planu ochrony dotyczą parku i obszaru Natura 2000, a nie dotyczą otuliny, że otulina nie może się przekształcić w strefę chronioną, ani strefę krajobrazową.
Znalazły się tam również zapisy o tym, że OPN nie może narzucać gminie Skała zaznaczania korytarzy ekologicznych i wiele innych ustaleń. Po interwencjach Tomasza Gwizdały w Komitecie Protestacyjnym reprezentującego mieszkańców gminy Jerzmanowice-Przeginia uzgodniono, że te zapisy mają dotyczyć także innych gmin leżących w otulinie.
Podczas dyskusji podnoszono również fakt, że otulina przebiega przez połowę miasta Skały. Społeczność domagała się, by w granicach miasta nie wprowadzano obostrzeń dotyczących zabudowy takiej jak w otulinie czyli rozproszonej.
Krzysztof Madej wymógł również na dyrektorze ujawnienie dokumentu po opracowaniu jego treści po konsultacjach. - Musimy go zobaczyć, to z obaw, żeby nie stało się tak, jak w ubiegłym roku. Co innego uzgadnialiśmy, a co innego znalazło się w planie - podkreślił.
Sąspów. Konsultacje społeczne w sprawie Ojcowskiego Parku Na...
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?
Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news
data-hide-cover="false" data-show-facepile="false">