https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Trudne słowo: patriotyzm

Jerzy Stuhr
Dziwny to czas, gdy tak naturalne pojęcie jak patriotyzm traktuje się niczym „legitymację partyjną”, którą trzeba powiewać, aby się bronić przed oskarżeniem o nieprawomyślność. To dobry temat dla sztuki, trudniejszy dla życia. Mówił Pan sporo o złośliwościach pod adresem Pańskiego syna. A jak jest z Panem?

W 1982 roku podjąłem decyzję pozostania w kraju, mając możliwość luksusowej emigracji. Bo miałem wcześniej kontrakt we Włoszech. Mogłem pracować w swoim zawodzie aktora i pedagoga, moja żona, skrzypaczka, która studiowała we Włoszech, też miałaby pracę. A jeszcze: szczęśliwym trafem, byłem członkiem zespołu Teatru Starego, gdzie generał Jaruzelski, chcąc pokazać światu, że nic się w Polsce nie stało - podobnie jak dziś też się pokazuje światu, że w Polsce nic złego się nie dzieje - wręczył w 1982 roku całemu zespołowi paszporty i pozwolił wyjechać na tournee do Argentyny. Tym bardziej miałem otwartą drogę: paszport miałem, mogłem wsiąść w auto i pojechać. Ale tego nie zrobiłem, bo uważałem, że moją misją jest życie tu! W moim kraju.

To naturalna reakcja, a nie demonstracja. Ale okazuje się, że nie! Na czym to polega, że obca pisownia mojego nazwiska ciągle wraca rykoszetem? Od dzieciństwa to mam. Bo jak przeczytałem teraz hejty na mojego syna, gdzie zawołanie #„ty Szczurwysynu” było jednym z sympatyczniejszych - to pamiętam, jak w podstawówce koledzy za mną wołali: „szczur do kanału”! Całe życie to gdzieś mi towarzyszy! #Dlatego też słowo „patriotyzm” zawsze budzi moją czujność, że znowu ktoś chce tu coś mi udowadniać!

Jak czytam, że objawem patriotyzmu jest np. rekonstrukcja bitwy, to patrząc na to z punktu widzenia człowieka teatru, widzę, że jest to nauka nie patriotyzmu, a udawania i sztuczności! Jak słyszę wiceministra kultury i sztuki, który mówi, że ambicją będzie stworzenie żywego muzeum Westerplatte - po którym będą oprowadzać żołnierze, demonstrujący również działania wojenne … - to ja pytam, czy Schleswig-Holstein tam będzie stał? Bo powinien! I powinien walić do zwiedzających! Oczywiście, to są „teatralne żarty”. Ale jeżeli w tę stronę ma pójść uczenie patriotyzmu, to jakby świadomie tu ktoś zakłada, że patriotyzm nie będzie miał nic wspólnego z poczuciem prawdy i z estetyką. To tylko jeden przykład. Otwieranie różnych obchodów, rocznic, żołnierzy takich czy innych - to tak teraz ma wyglądać patriotyzm?

A dla mnie patriotyzm to nie tyle „odtworzone akcje”, ale np. zwyczajny szacunek do prezydenta. To jest patriotyzm. Jeżeli jakiś przewodniczący partii nie wstaje, kiedy prezydent wchodzi i jest jedynym, który tak reaguje, to jest to brak patriotyzmu u tego człowieka. Tak, jak nie mogę uznać patriotyzmu posłanki zajadającej sałatkę w Sejmie. Pod krzyżem, pod godłem. Dla mnie nie jest patriotką posłanka głosująca na dwie ręce. Ale również brakiem patriotyzmu jest niezauważenie tego przez marszałka. Ja nawet proszę moją córkę, żeby chroniła naszą wnuczkę przed ewentualnym oglądaniem obrad Sejmu. Bo wtedy nie będzie patriotką już nigdy. A my chcemy, żeby była patriotką! Mimo że ma ojca pół-Amerykanina. Chodzi do polskiego przedszkola, język polski jest jej pierwszym językiem. Ale nie dajcie jej oglądać obrad Sejmu - bo za chwilę, gdy zacznie rozumieć, co się tam dzieje, #to zobaczy, że to zaprzeczenie patriotyzmu!

Zbliża się 1 czerwca, a w Dzień Dziecka wprowadzi się dzieci do Sejmu. Powie im się, że tu jest to najświętsze miejsce Państwa, w którym powstają decyzje o przyszłości. A te dzieci mają w oczach krzyki, wrzaski, jakiś krzyk o Targowicy… To jest to, co widzą. A jak ktoś zacznie ich oprowadzać po tym Sejmie? „Tu pani poseł jadła kapustę”, „tu pani poseł dwie rączki przyłożyła do tych oto guziczków”.

Może więc patriotyzm to nie muzea, rekonstrukcje bitew, żołnierze wyklęci, zwłaszcza w Białymstoku… I święte oburzenie. Bo to najłatwiejsze! Miejcie wzgląd na dzieci! Bo tak prosto można je oduczyć jakichkolwiek patriotycznych odruchów!

NOTOWAŁA: Maria Malatyńska

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jarun
No i co taki błazen może przekazać swemu potomstwu? Jak dobrze małpować. "Zrobić małpę, zrobić osła, zrobić świnię..." jak śpiewał J. Kobuszewski
J
Jarun
Nie wymagajmy od: arlekina; błazna; komika; trefnisia czyli aktora jakieś głębokiej myśli, przemyśleń. To nie ta profesja. To klowny.
w
w próżne
Najgłośniejsi piewcy patriotyzmu zazwyczaj w chwili próby okazują się zdrajcami. Najgłośniejszym orędownikom wiary, w ogóle nie spieszno do Boga. Dlaczego to nie dziwi? Bo świat jest oparty na ordynarnych kłamstwach. Rację miał Marks mówiąc, że religia to opium dla ludu, podobnie jest z patriotyzmem i innymi wzniosłymi hasłami dla rzeczywiście ciemnego ludu.
s
szczur
Stuhr żydowski hipokryta. Synalka na patriotę nie wychował więc niech się nie wypowiada.
m
mik
jakas obsesja na punkcie słowa patriotyzm.wystarczy nie drwić z polskości
J
Jarun
Synalek mający poparcie ojca i kumpli ojczulka "fika" i dokazuje. Gdyby sam musiał wspinać się, pokonywać przeszkody to inaczej by piał, a tak tatuś wyciągnie z kłopotów i załatwi jakąś rolę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska