Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz. 10 lat więzienia, bo chciał zabić żonę

Katarzyna Ponikowska
Poniedziałek 22 października 2012 r. to był dla Anny zwykły dzień. Skończyła nocną zmianę w piekarni i około 5.45 wróciła do mieszkania przy ul. Orzeszkowej w Olkuszu. O godz. 6 położyła się spać. W mieszkaniu była w tym czasie jej 6-letnia córka Julka i bezrobotny mąż Robert B.

W czasie drzemki Anna na chwilę się przebudziła. Widziała, że do pokoju wszedł jej mąż i zaczął wyciągać rzeczy z szafy. Była jednak zmęczona i ponownie zasnęła. Kiedy nagle obudziła się po raz drugi, zobaczyła siedzącego na niej męża, który trzymał nad nią nóż kuchenny. Drugą ręką ściskał ją za lewe ramię.

- Kilkanaście dni już ze mną nie rozmawiasz - usłyszała Anna i poczuła, że ostrze noża wbija jej się w szyję.
Pani Anna nie zamierzała się poddać. Chwyciła za ostrze noża i wyciągnęła je z rany. Kiedy mąż chciał jej ponownie zadać cios, udało jej się zepchnąć go z wersalki. Szybko pobiegła do drugiego pokoju, krzycząc do 6-letniej Julki, żeby uciekała z mieszkania do sąsiadów. Pani Anna ma jeszcze dwóch synów w wieku 18 i 19 lat, ale nie było ich w domu. Kobieta przez cały czas trzymała w ręku nóż, wyrwany mężowi, i krzyczała "pomocy".

Sąsiedzi wezwali policję i pogotowie. Robert B. wystraszył się. Uciekł z mieszkania przez balkon.

Pogróżki przez telefon

Anna miała dużo szczęścia. Nóż wbił się w jej ciało nad mostkiem. "W miejscu, w którym wniknął, na przestrzeni kilku centymetrów przebiegają największe naczynia żylne i tętnicze dochodzące do serca, a także tchawica i płuco. Tylko niezwykłemu zbiegowi okoliczności należy przypisać, że ostrze prawdopodobnie wniknęło pomiędzy te struktury, nie uszkadzając poważnie żadnej z nich" - czytamy w akcie oskarżenia.

Roberta B. udało się zatrzymać tego samego dnia. O akcji policji wiedzieli prawie wszyscy mieszkańcy Olkusza, bo nad miastem przez kilka godzin krążyły helikoptery. Wcześniej jednak, ok. godz. 14, zadzwonił do żony na komórkę. - Żałuję, że cię nie zabiłem. Gdyby szpital nie był obstawiony, to przyszedłbym cię dobić - usłyszała pani Anna.

Przed aresztowaniem mężczyzna kilkakrotnie dzwonił też do swojej siostry Renaty. - Żałuję, że jej nie zabiłem - powtarzał Robert B.

Groził, że zabije

Anna podczas przesłuchania wyznała, że mąż od kilku lat znęca się nad nią psychicznie i fizycznie.
- Kilkakrotnie pobił mnie, wyzywał, niszczył mi ubrania i wielokrotnie groził, że mnie zabije - mówiła.
Robert B. przyznał się jednak do winy tylko częściowo. - Ugodziłem żonę nożem, ale nie miałem zamiaru jej zabić, a jedynie nastraszyć - mówił policjantom. Nie przyznał się też do znęcania nad kobietą.

Obciążyły go zeznania kilku świadków, którzy powtarzali, że wielokrotnie B. mówił im, że zabije Annę, bo ta go zdradza. Słyszał to m.in. jeden z synów.

Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że Robert B. jest winny zarzucanych mu czynów. Za próbę zabójstwa i znęcanie się nad żoną został skazany na 10 lat więzienia. Przez kolejnych 10 lat od wyjścia na wolność ma zakaz zbliżania się do żony na odległość mniejszą niż 50 metrów. Musi też opuścić mieszkanie, które zajmował razem z rodziną. Wyrok jest nieprawomocny.

To nie był pierwszy raz

Robert B. od dawna fizycznie i psychicznie znęcał się nad swoją żoną Anną. Już raz został za to skazany. Wtedy przesiedział w więzieniu pół roku.

Za znęcanie się nad żoną Sąd Rejonowy w Olkuszu skazał Roberta B. na sześć miesięcy więzienia. Mężczyzna odsiadywał wyrok od 11 kwietnia 2012 roku do 11 października 2012 roku.

Teraz Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że mężczyzna znęcał się nad żoną od września 2011 roku do 16 października 2012 roku z wyłączeniem okresu, który przesiedział w więzieniu.

Na wysokość kary wymierzonej przez krakowski sąd miało wpływ między innymi to, że Robert B. nie pierwszy raz dopuścił się tego typu czynów.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska