Oznacza to, że gmina musi wypłacić parafii dokładnie 1 820 773 złote odszkodowania. Sąd zmniejszył za to czterokrotnie koszty postępowania sądowego i będą one wynosić nie 43 tysiące, a 11 tysięcy złotych. Obecny na sali rozpraw burmistrz Dariusz Rzepka rozważa teraz możliwość złożenia wniosku o kasację wyroku, czyli jego unieważnienie, do Sądu Najwyższego.
- Musimy przemyśleć, czy warto złożyć taki wniosek, bo to oznacza dla gminy kolejne koszty - argumentuje burmistrz Rzepka.
Podczas wcześniejszych negocjacji parafia zaproponowała gminie odstąpienie od odsetek, czyli ponad 360 tysięcy złotych. Urzędników nie zadowoliła jednak ta kwota i burmistrz zrezygnował z ugody. Teraz gmina musi zapłacić całość. Strona kościelna jest zadowolona z wyroku sądu. Zdaniem pełnomocnika proboszcza Stefana Roguli, odszkodowanie się należało, a wczorajszy wyrok jest na to najlepszym dowodem. Prałat nie chce komentować wyroku.
- Będę chciał odnieść się do tej sprawy w kościele. Nie informowałem wcześniej osobiście parafian o sporze z gminą. Czekałem na prawomocny wyrok. Zdaję sobie sprawę, że ludziom należą się wyjaśnienia - mówi proboszcz Stefan Rogula. - Nie wiem, w jakiej formie to przedstawię. Być może podczas jednej z mszy.
Pozostaje pytanie, co parafia zrobi z tak ogromną kwotą. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, pieniądze zostaną przeznaczone na prace konserwatorskie w bazylice.
Mówi się o odnowieniu murów kościelnych i renowacji niektórych elementów budynku. Byłoby to salomonowe rozwiązanie. Przecież bazylika jest największym zabytkiem w Olkuszu i dumą nie tylko parafian, ale również wszystkich mieszkańców.
Pojawiają się też propozycje, żeby te pieniądze przeznaczyć na uratowanie przed zniszczeniem zabytkowych organów Hummla.
Ponieważ wyrok sądu jest już prawomocny, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sprawą zajął się prokurator. Sugerowali to również olkuscy radni.
- W tej sytuacji należałoby dokładnie prześledzić, w jaki sposób doszło do pominięcia prawa przy sprzedaży tych gruntów - uważa Leszek Szota, którego nazwisko widnieje na umowie sprzedaży gruntów wywłaszczonych od parafii obok podpisu ówczesnego burmistrza, Janusza Dudkiewicza.
Prokurator nie wyklucza takiej możliwości.
- To sprawa bulwersująca opinię publiczną. Należy ocenić, czy doszło tutaj do przestępstwa - mówi prokurator Wiesław Zięba.