https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sztuczki supermarketów. Co robią sklepy, by nas skłonić do zakupów?

Agnieszka Aulich
Jak sklepy nakłaniają nas, by kupować więcej i więcej?
Jak sklepy nakłaniają nas, by kupować więcej i więcej? Pixabay
Zakupy robią wszyscy. Część to uwielbia, część robi to z konieczności. Nie od dziś sklepy stosują proste, ale całkiem skuteczne metody, by skłonić nas do większych zakupów. Pozorne promocje, smakowite zapachy, muzyka w tle - to tylko niektóre z marketingowych chwytów, jakie stosują właściciele supermarketów. Cel? Klient ma wydać jak najwięcej pieniędzy. O czym warto wiedzieć, by nie dać się nabrać? Sprawdźcie, będziecie zaskoczeni!

Sklepowe triki

Handel to nie działalność charytatywna, a handlowcy wiedzą, jak wyciągnąć z nas jak najwięcej pieniędzy i jak nakłonić nas do nieplanowanych zakupów. Muzyka, wprawiająca w przyjemny nastrój, zachęcające kolory, smakowite zapachy, to tylko niektóre z marketingowych chwytów.

Jakie sposoby stosują supermarkety, aby skłonić nas do większych zakupów?

  • Brak zegarów. Brak okien. Czy kiedykolwiek przyszło Wam do głowy, czemu w dużych marketach nie ma okien i zegarów? Wszystko to po to, aby stracić poczucie czasu. Bywa więc, że na zakupach spędzicie więcej czasu niż planowaliście, a co za tym idzie, prawdopodobnie wydacie więcej pieniędzy.

  • Produkty pierwszej potrzeby są na końcu sklepu. To nie przypadek, że np. pieczywo znajduje się niemal na samym końcu sklepu. To celowy zabieg, który sprawia, że zanim dotrzesz do produktu po który przyszedłeś, natkniesz się na kilkanaście innych, z których część wyląduje w twoim koszyku.

  • Fałszywe promocje. Etykieta "promocja" nie zawsze odzwierciedla stan faktyczny. Często cena towaru tuż przed okresem promocyjnym jest sztucznie zawyżana po to, by obniżyć ją do pierwotnego poziomu w dniu promocji. Sklep nie traci. A my, widząc znaczek "promocja" chętniej decydujemy się na zakup.

  • Moda na EKO, FIT, BIO i ZERO. Panuje moda na zdrowy styl życia. To nie tajemnica, że producenci i sprzedawcy sprytnie to wykorzystują i oferują produkty, które z tym słowem mają niewiele wspólnego, za to z reguły produkty opatrzone taką etykietką mają wyższe ceny. Przykład? Ciemne pieczywo. Po tym, jak okazało się, że jest popularne, producenci zaczęli dodawać do niego słód jęczmienny, który barwi je na ciemno. A skład? Taki sam jak był wcześniej.

  • Smakowite zapachy. Nie bez powodu mówi się, aby na zakupy chodzić najedzonym. Właściciele sklepów dobrze wiedzą, że jeśli zawita do nich głodny klient, wyda więcej pieniędzy. Jak korzystają z tej wiedzy? Na przykład wypiekają pieczywo na miejscu; zapach chleba sprawi, że poczujesz się głodny i kupisz więcej. Apetyt pobudza też zapach kawy czy cynamonowych ciasteczek. Trudno się oprzeć takiej drobnej przyjemności. Tymczasem grosz do grosza...

  • Duże koszyki. W niektórych supermarketach kupujący ma możliwość wzięcia ze sobą jedynie dużego koszyka. Małych koszyków nie ma albo jest ich bardzo niewiele. Na czym polega sztuczka? Duży koszyk długo sprawia wrażenie pustego. Wydaje się, że kupiliście za mało, że o czymś zapomnieliście. W związku z tym, kupujecie więcej rzeczy, niż jest faktycznie potrzebne.

  • Nieoczekiwana zmiana miejsc. Większość z nas ma swoje ulubione sklepy i produkty. Widać więc, że towary zmieniają swoje miejsce. Zakupy, które zajmowały 10 minut, nagle trwają 30, bo musicie chodzić po sklepie i szukać. Właśnie o to chodzi! Bo jeśli szukacie jednego produktu, rośnie szansa, że traficie też na inny i kupicie. A to sprawi, że wydacie więcej.

  • Towar na poziomie wzroku. Zasada jest prosta: konsument chętniej kupi coś, co jest na wysokości jego wzroku. Produkt w wyższej cenie, zawsze będzie wyżej na półce. Chcesz zaoszczędzić? Zacznij zwracać uwagę na to, co leży na dolnej półce.

  • Plastikowa nakładka na wagę. Warzywa i owoce kupowane w hipermarkecie ważymy na specjalnej, przeznaczonej do tego wadze. Czasem zdarza się, że na wadze znajduje się plastikowa, przezroczysta nakładka, zawyżająca wagę, a przez to i cenę ważonego przez nas produktu.

  • Cena? 0,99 zł. Na pewno zwróciliście uwagę, że ceny w sklepach często kończą się na 99. Po co? W naszej głowie produkt wart 5,99 zł będziemy interpretować jako produkt kosztujący 5 złotych, choć w rzeczywistości kosztuje prawie 6 złotych, czyli niemal złotówkę więcej. Jeśli wrzucimy do koszyka kilkanaście takich rzeczy, robi się z tego całkiem spora kwota. Zaokrąglaj cenę w górę i dopiero wtedy zastanów się nad kupnem.

Co zrobić, by nie dać się nabrać?

Oto kilka porad, dzięki którym na zakupach wydasz mniej:

  • Nigdy nie idź na zakupy głodny. Głód sprawi, że kupisz więcej, często niepotrzebnych rzeczy

  • Zawsze rób listę i skup się na tym, aby kupić tylko to, co na niej masz

  • Zanim weźmiesz produkt, który leży na wysokości twojego wzroku, zerknij niżej. Zapewne znajdziesz tam podobny produkt, ale w niższej cenie.

  • Nie daj się nabrać na pozorne promocje. Trzymaj rękę na pulsie i sprawdzaj ceny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska