- Jeszcze w grudniu zapewniono nas, że możemy pracować spokojnie, ale w połowie stycznia szefowa sekcji krajowej naszego związku otrzymała zawiadomienie o zamiarze zwolnienia 760 osób w kraju i likwidacji oddziałów poniżej 100 osób, a więc takich jak sądecki - mówi Stanisława Rolka, przewodnicząca komisji oddziałowej "Solidarności" w OCS. - Ludzie chodzą po korytarzach i płaczą. Większość, to jedyni żywiciele rodzin. Po wcześniejszych restrukturyzacjach mamy pracowników dojeżdżających z Gorlic, a nawet z Jasła. Nasi byli koledzy jeżdżą na przykład z Męciny pod Limanową do Tychów.
Zapowiedź kolejnych zwolnień grupowych w Nowym Sączu, po pracownikach spółki Cefarm, skłoniła lider sądeckiej "Solidarności" Andrzeja Szkaradka do wystąpienia o pomoc do sądeckich parlamentarzystów. O ponowne przeanalizowanie zamiarów zaapelował do kierownictwa spółki prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak.
"Ewentualna decyzja Waszej firmy o likwidacji placówki będzie jeszcze jednym przykładem marginalizacji naszego miasta i regionu" - czytamy w piśmie prezydenta Nowaka.
Poseł Arkadiusz Mularczyk rozmawiał już osobiście z wicedyrektorem do spraw kadr OCS Adamem Wrzoskiem. - Zapewnił mnie, że sprawa sądeckiej placówki nie jest jeszcze przesądzona. Decyzje mają zapaść do 15 lutego - stwierdził.
Poseł Wiesław Janczyk chce wystąpić z pismem, proponując rozważenie utworzenia w Nowym Sączu centrum kompetencji, gdyż, jak twierdzi, są tutaj doświadczona kadra i doskonałe warunki techniczne.
Wybierz najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [GALERIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
