Mieszkańcy podolkuskiego Osieka, którzy przyglądali się strażackiej akcji, mówią, że autobus płonął jak pochodnia. - Usłyszałam hałas i krzyki, więc wybiegłam z domu. Pojazd stał już w płomieniach. Obok uwijali się strażacy. Wyglądało to strasznie - mówi pani Maria z Osieka.
Do zdarzenia doszło w piątek, 22 września. Po godz. 15 kierowca zatrzymał autobus na drodze i zaczął krzyczeć do pasażerów, żeby wychodzili. - Autobus był wyposażony w system gaśniczy. Dzięki temu kierowca szybko spostrzegł, że coś się dzieje. To pomogło uniknąć poważniejszych konsekwencji pożaru - wyjaśnia Bogdan Głogowski, właściciel firmy Natan, do której należał pojazd.
Kiedy strażacy przybyli na miejsce, autobus stał już cały w płomieniach. - Pożar gasiło kilkunastu strażaków z Osieka, Gorenic i Olkusza - relacjonuje Marcin Zębala, dowódca olkuskiej jednostki, który był na miejscu zdarzenia. Po godzinie udało się opanować żywioł, ale z pojazdu zostały tylko zgliszcza.
Firma Natan, do której należy spalony autobus, ma podpisaną umowę na obsługę wybranych kursów ze Związkiem Komunalnym Gmin „Komunikacja Międzygminna” w Olkuszu. Na trasie na Osiek jeździł solaris z 2003 r.
Na razie wciąż nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Możliwe, że doszło do awarii instalacji elektrycznej. - Czekamy na ekspertyzę - mówi Bogdan Głogowski.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Właściciel odholował spalony pojazd i podstawił zastępczy autobus, którym pasażerowie pojechali dalej.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 6. Co to jest łapsztos?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU