Rzadko zdarza się, by miejscy radni byli tak zgodni. Jeszcze we wtorek trudno było przewidzieć wynik głosowania. Niektórzy radni przed sesją przypominali, że pieniądze z Unii nie trafiły do miasta nad Sołą, bo władze przespały swą okazję, a teraz, tuż przed wyborami, chcą się wykazać.
Jedynym punktem sesji były pieniądze, jakie władze miasta muszą przeznaczyć na remont Rynku w ciągu trzech najbliższych lat. Chodzi - bagatela - o 6 milionów złotych.
- Przebudowa tylko płyty Rynku będzie kosztowała 3,5 miliona złotych, będziemy się starać o 2,5 miliona dofinansowania ze środków unijnych - informuje Bernadeta Dziedziak, skarbnik miasta. - Przebudowa chodników dróg dojazdowych do Rynku to wydatek kolejnych 2,5 milionów złotych - dodaje skarbniczka.
Wnioski w Urzędzie Marszałkowskim należy składać do 21 września. By miasto mogło ubiegać się o unijne dofinansowanie na odnowę historycznych obiektów, musi mieć pieniądze w budżecie. Troskę o publiczne pieniądze wykazywał radny Krzysztof Kuczek.
- Jestem zdania, że jak dają trzeba brać, ale co w sytuacji, gdy nie dostaniemy dofinansowania? - pytał radny.
Gerard Madej, zastępca prezydenta uspokajał. - Jeśli ich nie dostaniemy teraz, to będziemy szukać w innych projektach.
Ożywiona dyskusja doprowadziła do konstruktywnych wniosków.
- Powinniśmy zagłosować ponad podziałami politycznymi - nawoływał radny Andrzej Jakubowski. - Dobrze byłoby, żeby rada opowiedziała się "za", by udało się wreszcie pozyskać środki zewnętrzne.
Wtórowała mu radna Małgorzata Margol.
- Kolejna okazja nie pojawi się tak szybko. Powiedzmy "tak" temu projektowi, by nasz Rynek nabrał należnego mu blasku - mówiła radna Margol.
Radni miejscy w środę jednogłośnie wyrazi zgodę na przesunięcie funduszy, które pierwotnie miały być przeznaczone na inwestycje w rejonie Bulwarów, na remont Rynku Głównego.