Przypomnimy, że igrzyska odbyły się w czasie kadencji poprzedniego prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Za przygotowanie imprezy odpowiedzialna była spółka Igrzyska Europejskie 2023. Została powołana przez miasto Kraków i władze Małopolski, które były jej udziałowcami.
- Raport NIK-u nie zawiera zarzutów wobec gminy dotyczących przekroczenia uprawnień. Nie toczy się żadne postępowanie wobec miasta. Za prowadzenie działań związanych z realizacją imprezy odpowiadała spółka Igrzyska Europejskie 2023. Podpisany został dokument dotyczący likwidacji tej spółki, trzeba jeszcze zamknąć kwestie formalne. Kraków nie przekazuje obecnie pieniędzy na tę spółkę, nie finansujemy jej likwidacji - wyjaśnił wiceprezydent Krakowa Łukasz Sęk.
Kosztowne igrzyska w Krakowie. Na co wydano pieniądze?
Pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. Rozwoju Kultury Fizycznej Janusz Kozioł (był wiceprezesem spółki Igrzyska Europejskie 2023), odniósł się do kilku zarzutów NIK-u.
- Ktoś ma kłopoty z logiką albo matematyką, skoro produkcja biletów była związana z zamówieniem poniżej progu 130 tys. euro, a sprzedano je za ponad 2,4 mln zł. Inna sprawa, to pytanie, czy przy 29 dyscyplinach taka kwota za bilety może nas satysfakcjonować. W Krakowie kłopoty frekwencyjne były niewielkie. Jeżeli ktoś widział puste trybuny to w godzinach przedpołudniowych zawodów, ale podobnie jest na większości tego typu imprez - mówił Janusz Kozioł.
Odniósł się też do kosztów całej imprezy. - Podano kwotę 1,7 mld zł , ale 2/3 tego to pieniądze przeznczone na inwestycje dla mieszkańców, w głównej mierze nie sportowe, a komunikacyjne. Kto wyszedł z założenia, że pieniądze zostały zmarnowane obraża mieszkańców Krakowa - skomentował Janusz Kozioł. - Sprawa, która powoduje najwięcej emocji nie jest związana z moją osobą. Chodzi o przewalutowanie pieniędzy. Zajmował się tym wiceprezes ds. finansów. Stanę w jego obronie. Wiadomo, że w każdym banku kursy są zmieniane. Pieniądze zostały zamówione. Po zamówieniu każdy mógłby znaleźć banki, gdzie kurs był niższy i wyższy - dodał.
Duże imprezy trzeba organizować z wyprzedzeniem
Radny Michał Starobrat z klubu Kraków dla Mieszkańców dopytywał o inwestycje sportowe (m.in. przebudowa stadionu Wisły), których zakres był okrajany, tak by można było zrealizować zadania za kwoty, jakie były zarezerwowane. Początkowo oferty przekraczały możliwości miasta i trzeba było ograniczać zakres prac, by znaleźć chętnych na wykonanie robót.
- Umowy nie zostały podpisane z naruszeniem prawa - zaznaczył wiceprezydent Łukasz Sęk. - Tego typu imprezy trzeba przeprowadzić z dużo większym wyprzedzeniem. W przyszłości zawsze robienie tego typu wydarzeń w tak krótkim czasie jest ryzykowane jeżeli chodzi o wydawanie pieniędzy - przyznał też wiceprezydent.
