https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: czy hazard zniknie już raz na zawsze?

Leszek Pniak
Pan Krzysztof nie ukrywa, że będzie mu brakowało maszyn, ale widzi też pozytywne strony. Zaoszczędzi sporo pieniędzy
Pan Krzysztof nie ukrywa, że będzie mu brakowało maszyn, ale widzi też pozytywne strony. Zaoszczędzi sporo pieniędzy Leszek Pniak
Jaskinie hazardu pustoszeją. W powiecie oświęcimskim nie ma tygodnia, by z kolejnego baru nie znikali "jednoręcy bandyci". Kontrole izby celnej są niezwykle skuteczne.

Właściciele niektórych lokali, którzy żyli z hazardu, teraz ogłaszają plajtę.

W Brzeszczach inspektorzy izby celnej w środku dnia zaskoczyli pracowników jednego z barów, w którym stały rzędy maszyn do gry. Wyproszono klientów, a "jednoręcy bandyci" zostali stamtąd zabrani razem z pieniędzmi, które były w ich wnętrzu. Maszyny były nielegalne, a pieniądze zarekwirowano na poczet ewentualnych kar. Ludzie, którzy nieraz godzinami siedzieli przed maszynami do gry, są zdezorientowani.

- Nie mogę uwierzyć, że tak to się kończy. Dla mnie to była fajna zabawa, choć muszę przyznać, że sporo już przegrałem - mówi Andrzej z Brzeszcz. - Myślę, że to koniec mojej przygody z hazardem. Przecież nie pojadę specjalnie do kasyna, bo jest daleko - tłumaczy.

Zawirowanie wprowadziła zmiana przepisów. Od 1 stycznia właściciele "jednorękich bandytów" muszą płacić znacznie wyższy podatek. Dotychczas było to około 800 zł za miesiąc od każdego urządzenia. Teraz są to 2 tys. zł. Poza tym koncesje nie są już tak chętnie przyznawane. Do tego dochodzą regularnie kontrole pracowników izby celnej.

- Ustawa dała nam możliwość weryfikacji, czy automaty działają legalnie, zgodnie z pozwoleniami. Dzięki specjalnym urządzeniom, jakim dysponują funkcjonariusze, mogą teraz bez problemu odtworzyć historię gry na automacie i sprawdzić, czy automat wypłacał więcej, niż pozwalają na to przepisy - mówi Tomasz Kierski, rzecznik Izby Celnej w Krakowie.

la wielu właścicieli automaty stają się nieopłacalnym interesem. Potwierdza to izba celna.

- W ostatnim czasie firmy masowo informują nas o zawieszeniu działalności bądź wycofaniu automatów z użytku w lokalach gastronomicznych - dodaje rzecznik krakowskiej izby celnej.

Nie brakuje takich graczy, którzy - po namyśle - cieszą się, że maszyny znikną z barów. Nawet gdy strzelą sobie kilka piwek i zacznie ich ciągnąć do z góry przegranej gry, nie będą mieli gdzie wyrzucać pieniędzy.

- Lubiłem sobie zagrać, bo zawsze była jakaś szansa na wygraną. Niestety, więcej wrzucałem, niż wygrywałem - przyznaje pan Krzysztof, mechanik z Oświęcimia. - Teraz muszę sobie znaleźć inną rozrywkę, gdyż wątpię, by maszyny wróciły na swoje dawne miejsce - dodaje mężczyzna.

Właściciele barów z automatami już szukają innego, równie intratnego, zajęcia.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska