Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści próbują wyłudzić kasę "na stary dług"?

Magdalena Balicka
Pani Danuta podejrzewa, że ma do czynienia z oszustami. 180 zł tyle - połowę żądanej kwoty - windykatorka była skłonna "podarować" przez telefon
Pani Danuta podejrzewa, że ma do czynienia z oszustami. 180 zł tyle - połowę żądanej kwoty - windykatorka była skłonna "podarować" przez telefon fot. Magdalena Balicka
Danuta Mateusiak z Chrzanowa jest przekonana, że o mały włos nie padła ofiarą oszustów, którzy chcieli jej wmówić, że ma do spłacenia odsetki za nieopłacone rachunki telefoniczne sprzed dwunastu lat.

Ktoś próbował Cię oszukać? Jesteś ofiarą oszustów? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Gwarantujemy anonimowość. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

- Zadzwoniła do mnie pani podająca się za pracownicę firmy windykacyjnej Instrum Justitia z Warszawy. Poinformowała, że jeśli w ciągu tygodnia nie zapłacę prawie 400 zł odsetek za niepłacone stare rachunki telefoniczne, które rzekomo narosły przez dwanaście lat, to skieruje sprawę do sądu - relacjonuje pani Danuta.

Przed dwunastoma laty kobieta przeznaczyła na wynajem swoje mieszkanie w Bytomiu. Lokatorka narobiła wtedy długów w rachunkach za telefon. - Miała do spłacenia kilkaset złotych. Na piśmie zobowiązała się uregulować dług. Pismo złożyła w mojej obecności w siedzibie Telekomunikacji - relacjonuje Mateusiak.

Kobieta mieszka teraz w Chrzanowie. Przez ten czas nie dostała żadnego pisma wzywającego do zapłaty. - Tłumaczyłam pani w słuchawce, że nie dostałam ani jednego ponaglenia i poprosiłam o przesłanie pism na chrzanowski adres. Wtedy zaczęła dyktować mi numer konta przez telefon - opowiada chrzanowianka. - Gdy powiedziałam, że nie mam tyle pieniędzy, kobieta podająca się za pracownicę firmy windykacyjnej zaproponowała, bym uregulowała połowę, czyli 180 zł. Powiedziała, że jeśli wpłacę je od razu na to konto, to resztę mi anuluje - dodaje pani Danuta.

Zaczęła podejrzewać, że ma do czynienia z naciągaczami. Poprosiła o pomoc prawnika. Marek Niechwiej, prawnik z Chrzanowa, poradził jej, by nie uiszczała ani złotówki, jeśli nie zobaczy na własne oczy dokumentów o zadłużeniu. - W tym przypadku prawdopodobnie doszło do przedawnienia zaległości - twierdzi. Należy poczekać na oficjalne pisma z firmy windykacyjnej.
Rzecznik prasowy firmy Instrum Justitia był wczoraj niedostępny.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska