
Prof. Antoni Dziatkowiak
Jedyny dzisiaj naoczny świadek i uczestnik tworzenia zrębów polskiej kardiochirurgii. Jest najstarszym kardiochirurgiem w Polsce. Przez ponad 20 lat kierował Instytutem Kardiologii oraz Kliniką Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. W tym czasie wykonano ponad 500 przeszczepów serca.
Jest twórcą Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika, a od 1955r. Collegium Medicum UJ w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II.
Wraz z przybyłymi specjalistami z Akademii Medycznej w Łodzi m.in. z prof. dr hab. Jerzym Sadowskim wdrożyli stopniowo coraz szerszy zakres operacji serca i aorty w krążeniu pozaustrojowym.
Przy udziale ówczesnego zespołu lekarzy i pielęgniarek byłego Centrum Torako-Kardiochirurgii w okresie od października do grudnia 1979 r. przeprowadzono z powodzeniem 30 operacji na otwartym sercu, co wobec kilku rocznie w poprzednich latach było znaczącym postępem.
Mimo braków w wyposażeniu w sprzęt specjalistyczny uzyskiwał coraz lepsze wyniki leczenia operacyjnego chorób serca.
Prof. dr hab. n. med. Antoni Dziatkowiak jest ekspertem w dziedzinie wszczepiania i bankowania homogennych (allogennych) zastawek aortalnych. Zainicjował oraz wprowadził tę metodę w Polsce w 1974r.

Prof. Jerzy Sadowski
Wybitny kardiochirurg o wielkim dorobku i światowej
sławie, przez lata był dyrektorem krakowskiego Instytutu Kardiologii i kierownikiem jego Katedry Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii UJ w Krakowie.
Laureat Złotego Skalpela za wdrożenie - nowych technik operacyjnego leczenia wad zastawki aortalnej serca. Krakowscy klinicyści jako pierwsi na świecie dokonali wszczepienia trzem pacjentom biologicznej zastawki aortalnej – bezszwowej, wykonanej z końskiego worka osierdziowego pozwalającej na znaczne skrócenie czasu operacji.
- Kiedy w 2001 roku zostałem kierownikiem Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii, zmieniłem jej organizację – komentował w jednej z rozmów z nami profesor: - Jako jedyny w kraju wprowadziłem system konsultancki – od momentu operacji pacjentem opiekował się chirurg, który przeprowadzał zabieg. On odpowiadał za tego chorego, za efekty jego leczenia, a jeśli trzeba, był do niego wzywany, także w nocy - dodawał.
Pierwsze operacje nowymi metodami prof. Sadowski przeprowadzał zawsze osobiście, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za ich rezultaty; dopiero później podejmowali je inni kardiochirurdzy z zespołu. Od początku postawił też na rozwój, nowoczesność i na wielokierunkowy charakter pracy. Chciał, aby koledzy mogli czuć się tak samo, jak wybitni lekarze z innych krajów.
Ciężka praca i zaangażowanie przyniosło efekty. Prof. Sadowski postawił krakowską kardiochirurgię na światowym poziomie. Dziś w klinice przeprowadza się wszystkie operacje serca, jakie się wykonuje w dużych ośrodkach kardiologicznych i kardiochirurgicznych w świecie, rozwinęła się też chirurgia naczyń, radiologia i kardiologia inwazyjna.

Prof. Aleksander Skotnicki
Wybitny lekarz, któremu setki osób zawdzięczają życie. Sława polskiej transplantologii.
Twórca nowoczesnego ośrodka leczenia nowotworowych chorób krwi oraz transplantacji szpiku. Prezes Zarządu i założyciel Fundacji Profilaktyki i Leczenia Chorób Krwi im. prof. Juliana Aleksandrowicza, wieloletni kierownik Katedry Hematologii UJ CM, ordynator Kliniki Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, członek honorowy Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów.
Autor ponad 300 publikacji oraz licznych monografii i podręczników z dziedziny medycyny. Jako specjalista z zakresu transplantologii szpiku kostnego zajmuje się rozwojem nowych metod zwalczania chorób nowotworowych.
Odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Nagrodą Jana Karskiego i Poli Nireńskiej, Medalem Doktora Aleksandra Kremera, odznaką Honoris Gratia, Medalem "Gloria Medicinae" oraz Nagrodą Miasta Krakowa.
Niezależnie od pracy klinicznej i naukowej, a także organizacyjnej prof. Aleksander Skotnicki jest aktywny na niwie społecznej, m.in. w zakresie opieki lekarskiej nad uratowanymi z Holokaustu przedwojennymi mieszkańcami Krakowa oraz dokumentowaniem historii krakowian rozsianych w następstwie wojny po wszystkich kontynentach. Dzięki niemu opinia publiczna poznała m.in. nowe fakty dotyczące Fabryki Schindlera. Profesor dowiódł, że pracowali tam także Polacy, którym groziła wywózka na roboty przymusowe do Niemiec. Przyczynił się też w dużej mierze do zbudowania rzetelnego obrazu dokonań Oscara Schindlera.
Profesor Aleksander Skotnicki prężnie działa również na rzecz współpracy chrześcijańsko-żydowskiej i pamięci o dziedzictwie kultury żydowskiej w Krakowie, za co w 2016 roku został uhonorowany Nagrodą im. ks. Stanisława Musiała. Jest twórcą i prezesem Stradomskiego Centrum Dialogu, które od 2008 roku zajmuje się opisywaniem wielopokoleniowych losów żydowskich mieszkańców Polski i Krakowa poprzez wystawy, publikacje, warsztaty czy wykłady.

Prof. Janusz Skalski
Jest specjalistą w zakresie chirurgii dziecięcej i kardiochirurgii. W grudniu 2022 roku przeszedł na zasłużoną emeryturę, lecz nie porzucił pracy.
To właśnie on wraz ze swoim zespołem Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie w 2014 roku uratował skrajnie wychłodzonego Adasia z Racławic, który w pewną zimową noc wyszedł z domu w samej piżamce. Chłopiec został znaleziony w stanie śmierci klinicznej, wychłodzone do 12°C. Nigdy wcześniej nikomu na świecie nie udało się uratować pacjenta z tak głębokiej hipotermii.
Prof. Skalski uratował również serce rocznej Zuzi, która jako pierwsze na świecie dziecko została podłączona do płucoserca i w ten sposób doczekała transplantacji.
W jednej z rozmów z Dziennikiem Polskim mówił, że wśród wielu operacji, które przeprowadził, jedna najbardziej zapadła mu w pamięci: - To były czasy, gdy operowałem w Zabrzu. Do szpitala trafiło dziecko praktycznie bez życia. To życie się w nim jedynie tliło. Mały pacjent miał ogromny guz serca, który później okazał się łagodny. Guz zdominował serce, na szczęście zajął tę część, którą można było bezkarnie wyciąć i zrekonstruować zastępczymi materiałami. Pamiętam, że dostęp do serca był bardzo trudny. Jakimś cudem udało się to dziecko podłączyć do krążenia pozaustrojowego i podczas operacji wyrżnąć guz w całości. Dziecko przeżyło. Wróciło do zdrowia, było w pełni sprawne fizycznie i umysłowo, pomimo że trafiło do nas w tak trudnym stanie. Z różnych źródeł docierają do mnie wieści, że dzisiaj jest to po prostu dobry człowiek. Jakiś czas temu uratował życie dziecka, które zaginęło i groziło mu wychłodzenie - mówił.