
Przez jakiś czas wszyscy troje mieszkają na jednym zamku, a właściwie czworo - Lodovico, jego żona Beatrice i Cecylia z ich synem. Beatrice była wściekła, naciskała, żeby mąż oddalił kochankę. Wszystko jednak udawało się jakoś pogodzić, aż do czasu, kiedy il Moro postanowił obdarować obie kobiety takimi samymi sukienkami... Beatrice zażądała kategorycznie, żeby Cecylia została oddalona. Il Moro znalazł Cecylii męża - szlachcica Lodovica Carminatiego de Brambillę, właściciela ziemskiego. Dla niej ta historia skończyła się dobrze - miała się świetnie, żyła pełnią życia, rodziła kolejne dzieci, prowadziła życie towarzyskie we własnym salonie poetycko-literackim. Lodovico podarował jej piękny pałac, a synowi - posiadłość. Cecylia zmarła w 1536 roku, miała dobre życie.

Modelką jest Cecylia Gallerani, ale długo nie było pewności, kim jest kobieta z portretu. Pochodzi z inteligenckiej rodziny sieneńskich uchodźców, raczej niezbyt zamożnej, ale z dobrymi tradycjami. Ojciec był urzędnikiem i właścicielem majątku ziemskiego, matka pochodziła ze znanej rodziny prawniczej. Cecylia urodziła się w Mediolanie, miała sześciu braci i jedną siostrę, była przedostatnim z rodzeństwa.

Była śliczna, elokwentna i inteligentna, pisała wiersze, grała na instrumentach, śpiewała - musiała zawrócić w głowie dwa razy starszemu władcy, ponieważ jeszcze tamtego roku okazało się, że nie mieszka w rodzinnym domu.

Ma siedemnaście lat, za kilka miesięcy urodzi dziecko - potomka mężczyzny, który zlecił namalowanie jej portretu. Cecylia nigdy jednak nie zostanie jego żoną.
On to Lodovico Sforza, książę Mediolanu, jeden z najważniejszych ludzi włoskiego renesansu. Za chwilę poślubi kobietę, którą wskaże nie serce, ale racja stanu. Jego 17-letnia kochanka także wkrótce urodzi pierworodnego Lodovico Sforzy.