Za karierą piłkarską Fabiana, przynajmniej jej polskimi etapami, stoi jego tata - Dieter Burdenski, były bramkarz reprezentacji Niemiec. Facet z kasą i koneksjami, bo w tym przypadku akurat to jest istotne. Wisła Kraków w 2013 roku liczyła, że pomoże jej w problemach finansowych, roztaczano wizję, że sponsorem klubu może zostać Volkswagen. A Burdenski senior załatwił przy Reymonta tak naprawdę chyba tylko miejsce w drużynie dla syna.
Fabian jako gracz krakowskiego zespołu, środkowy pomocnik, zaliczył osiem, z reguły bardzo krótkich, występów w ekstraklasie, m.in. w derbach Krakowa. Więcej pograł w zespole rezerw w III lidze. Z Wisły odszedł w lipcu 2014.
Burdenscy wróciili do Polski w 2017 roku. Ojciec został większościowym udziałowcem Korony Kielce, no i Fabian przyszedł tam jako zawodnik. Wówczas wystąpił w siedmiu meczach ekstraklasy, a odszedł z klubu zanim jeszcze tata sprzedał swoje udziały w Koronie.
Były wiślak grał potem w Niemczech, oczywiście na niższym poziomie, po czym wyjechał na południe Hiszpanii, do pięknej Andaluzji. Był zawodnikiem Xerez Deportivo FC - to był najpierw czwarty, a jesienią 2023 roku piąty ligowy szczebel. Z tym klubem Fabian Burdenski rozstał się w grudniu.
32-letni dziś piłkarz wrócił do Niemiec. I, jak się okazuje, tam będzie kontynuował swoją piłkarską przygodę. Nowy zespół? FC Bayern. Konkretnie: FC Bayern Alzenau.
To Hessenliga, piąty szczebel rozgrywek. Trenerem drużyny jest Angelo Barletta, który prowadził już Burdenskiego w przeszłości, w FSV Frankfurt. - Pracowałem z Fabianem w FSV przez kilka miesięcy - przypomniał szkoleniowiec. - Bardzo cenię jego charakter i mam nadzieję, że stanie się wsparciem naszej młodej drużyny w walce o awans - stwierdził Barletta.
Fabian Burdenski będzie w nowej drużynie stoperem. W tabeli Hessenligi Bayern zajmuje 4. miejsce.
