- Jestem bardzo pod wrażeniem i wdzięczna Bogu, że pozwoli mi przyjechać do Polski. Dla mnie jest wielkim honorem być w Polsce. Jestem też bardzo wdzięczna misjonarzom z Polski, którzy mnie zaprosili - powiedziała Floribeth Mora Diaz korespondentowi RMF FM.
Kobieta miała tętniaka mózgu, była częściowo sparaliżowana. Lekarze dawali jej tylko miesiąc życia. Floribeth modliła się do Jana Pawła II, miała też jego wizerunek. Usłyszała głos "Podnieś się, nie lękaj się" - i wstała. Badania wykazały, że tętniak znikł. Lekarze nie są w stanie wyjaśnić tego fenomenu drogą naukową. Kostarykanka normalnie dziś żyje, pracuje i zajmuje się wnukami. Cud wydarzył się, kiedy w Watykanie papież Benedykt XVI ogłaszał Jana Pawła II błogosławionym. Teraz skrupulatnie przebadany przypadek uzdrowienia Floribeth pozwoli na ogłoszenie go świętym. Cud został potwierdzony przez komisje: lekarską, teologiczną, kardynałów i biskupów, a ostatecznie przez papieża Franciszka.
Historia Kostarykanki ma kilka polskich akcentów. Pierwszy to oczywiście uzdrowienie za sprawą papieża Polaka. Drugi - ks. Dariusz Raś, obecnie dyrektor Muzeum Papieskiego w Wadowicach. To on przywiózł na Kostarykę relikwie papieża Jana Pawła II, w prezencie dla swojego kolegi, ks. Donalda Solano. Była to kropla papieskiej krwi z watykańskimi certyfikatami. Gdy została wystawiona w kościele w mieście Paraiso, przyszła tam Floribeth Mora Diaz i opowiedziała historię swojego uzdrowienia proboszczowi. Ten skontaktował ją z ks. Rasiem, który z kolei powiadomił Watykan. W ten sposób Kościół dowiedział się, jak doszło do uzdrowienia.
Trzeci Polak w tej opowieści to ks. Sławomir Oder, watykański postulator procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II. To on pojechał na Kostarykę i poprosił miejscowego arcybiskupa o rozpoczęcie procesu w sprawie przypuszczalnego cudu.
Kostarykanka jest zaproszona na kanonizację Jana Pawła II do Watykanu. Potem odwiedzi Polskę: Kraków, Wadowice i prawdopodobnie Częstochowę.
Ks. Raś cieszy się na wizytę i liczy, że Floribeth odwiedzi jego Muzeum. - Wreszcie będę mógł ją osobiście poznać - podkreśla ksiądz, bo wcześniej kontaktowali się przez pośredników i tłumaczy. -Przygotujemy specjalną księgę, do której będzie mogła się wpisać.
Władze Wadowic o wizycie dowiedziały się wczoraj po południu. Ale informacja o przyjeździe Floribeth od rana krążyła po papieskim mieście.
- To dobrze, że przyjedzie, może powie niedowiarkom, że nasz papież czyni cuda na całym świecie - mówi Mirosława Suska z Wadowic.
****
Uzdrowienie Floribeth Floribeth Mora Diaz mieszka w stolicy Kostaryki San José. Jako prawniczka pracuje w niewielkiej firmie. Tętniaka mózgu zdiagnozowano u niej 13 kwietnia 2011 r. Jak mówią lekarze, był to jeden z najtrudniejszych tętniaków, powodujący ciężki krwotoczny udar mózgu. Była częściowo sparaliżowana. Jej mąż modlił się do Karola Wojtyły, ona również prosiła go o ocalenie życia. 1 maja 2011, w dniu beatyfikacji Jana Pawła II, rano usłyszała głos, który kazał jej wstać z łóżka. Okazało się, że jest w stanie to wykonać. Lekarze w szpitalu potwierdzili, że tętniak znikł. W październiku 2012 r. diagnozę tę potwierdziło konsylium lekarzy w Rzymie.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
