Każde z nich identyfikowało najbliższy nadajnik sieci komórkowej, który znajdował się w Starym Sączu. Dotarcie do telemaniaka nie było jednak łatwe, gdyż korzystał z telefonu na kartę. Mimo wszystko śledczym ustalili, kim jest.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że mężczyzna ma orzeczone głębokie upośledzenie umysłowe. Nie można więc wykluczyć, że sprawa zostanie umorzona ze względu na jego niepoczytalność.
- Będziemy musieli zbadać dokumentację medyczną i powołać biegłego - przewiduje Arkadiusz Bara z Prokuratury Rejonowej w Tarnowie.
Starosądeczaninowi odebrano telefon, ale ze względu na jego stan zdrowia nie udało się go przesłuchać. Gdyby biegli orzekli, że jest poczytalny, to za blokowanie linii alarmowej groziłoby mu do trzech lat więzienia. Trzeba by jednak udowodnić, że przez jego nieodpowiedzialne działania narażono konkretną osobę na utratę zdrowia lub życia.