Znaczna część Parku Miejskiego im. marszałka Józefa Piłsudskiego w Zakopanem w trakcie sezonu zimowego stała się kością niezgody. Wszystko za sprawą ogrodzenia terenu i ustawieniu wewnątrz świetlnych iluminacji, za oglądanie których pobierana była opłata. O ile aranżacja, koncepcja artystyczna i kolorystyka Parku Miliona Świateł mogła być kwestią dyskusyjną, bo wszystko zależy od gustu, to część radnych była oburzona faktem wygrodzenia części parku i jego zamknięcia.
Część zakopiańskich radnych, która była przeciwna inwestycji argumentowała, że jest to przestrzeń publiczna, która powinna być zawsze dostępna. Poza tym Zakopane nie ma wielu parków, z których mieszkańcy mogliby korzystać. W trakcie burzliwych dyskusji okazało się, że wydzierżawiona część parku w poprzednich latach nie była objęta zimowym utrzymaniem i nie powinna być dostępna dla odwiedzających, a umowa podpisana na dzierżawę obejmuje trzy sezony zimowe.
Park otwarty, ale korzystających brak
Po kilku miesiącach odgrodzony teren parku ponownie został udostępniony mieszkańcom miasta i turystom. Okazuje się, że spacerowicze, to głównie osoby skracające sobie drogę, dla których same alejki parkowe nie są miejscem docelowym. Podobnie ławeczki niemal wszystkie stoją puste. Jedynie te w pobliżu placu zabaw oblegane są przez rodziców czekających na swoje pociechy.
Największą radość z otwarcia parku mają miłośnicy skateparku. Deskorolki, hulajnogi, a także rowery przystosowane do tricków poszły w ruch. Młodzież i nieco starsi cieszą się z wiosennej pogody i możliwości powrotu do jazdy na dwóch i czterech kółkach.
Ziemia wyrównana, ale trawa sama nie urośnie
W trakcie demontażu iluminacji Parku Miliona Świateł w Zakopanem informowaliśmy o zniszczonej trawie przez ciężki sprzęt, który poruszał się wąskimi alejkami. Niemal wszystkie koleiny zostały już zasypane, a ziemia wyrównana.
Potrzeba jednak pomocy przyrody budzącej się do życia. Zasiana w zniszczonych miejscach trawa sama nie urośnie.
