https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Parki z dinozaurami pożrą się nawzajem?

Bogumił Storch
Magdalena i Piotr Łysoń z DinoZatorlandu nie obawiają się konkurencji, bo uważają, że obiekty znacznie się różnią
Magdalena i Piotr Łysoń z DinoZatorlandu nie obawiają się konkurencji, bo uważają, że obiekty znacznie się różnią Mateusz Kaminski
Dinoland z Inwałdu kontra DinoZatorland. Kto wygra bitwę o klientów i przetrwa starcie.

Zapowiada się walka gigantów, czyli dinozaurowy bój o klienta. Jeszcze do niedawna nasz region był skąpy w egzotyczne atrakcje turystyczne, teraz to się zmieniło i to gwałtownie. Najpierw w pod wadowickim Inwałdzie powstał Park Miniatur, teraz obok niego powstaje kolejny park, tym razem w Zatorze. Czy obie atrakcje będą się zwlaczać nawzajem?

Praca przy Dinolandzie w Inwałdzie idzie pełną parą. Właśnie pojawił się w nim ogromny spinozaur. Jego prehistoryczni koledzy niedługo do niego dołączą.

- Pozostałe dinozaury są teraz pakowane w kufry i ładowane na statek, który przywiezie je z Ameryki - mówi Dariusz Dobrowolski z Dinolandu. Do Inwałdu dotrą dopiero za kilka tygodni. Otwarcie parku przewidziano na lipiec.

Tymczasem w Zatorze prehistoryczne gady już są. Tam bowiem powstał drugi park, który otwiera swoje podwoje 1 maja. Jednak dwie podobne atrakcje, które dzieli od siebie zaledwie 30 kilometrów, to spora konkurencja. Dariusz Dobrowolski przyznaje, że dwa parki dinozaurów na tak małym terenie nie mają racji bytu i jeden prędzej czy później przestanie istnieć.
Odmiennego zdania jest Piotr Łysoń z DinoZatorlandii.

- Dla nas park w Inwałdzie nie jest żadną konkurencją. Nasze obiekty po prostu się różnią. I oby było jak najwięcej takich atrakcji - mówi.

Rzeczywiście obiekty są inne. Inwałdzki jest zdecydowanie mniejszy. Powstaje na około 4 hektarach, a ten w Zatorze to około 10 hektarów powierzchni. W DinoZatorlandzie jest też baza noclegowa, karczma, plac zabaw oraz Muzeum Szkieletów i Skamieniałości.

W Inwałdzie atrakcji również nie brakuje. Jedną z największych będzie możliwość podziwiana gadów z góry, zaplanowano też pole do mini-golfa. Dinoland stawia tu na nowoczesność.

- Fajnie, że dinozaury będą w Inwałdzie - cieszy się Kasia Mikoś, która do parku będzie miała zaledwie dwa kilometry. Tyle tylko, że miejscowi nie są w stanie zapewnić zwrotu milionowych kosztów inwestorom. Muszą zrobić to turyści. Zapowiada się walka o klienta. Który park przetrwa?

Pewnie lepszy. Dla regionu byłoby dobrze, gdyby istniały dwa, gdyż dają pracę. DinoZatorland zatrudnia około 30 osób, a Dinoland przewiduje przyjąć około 40 pracowników. Rekrutacja ruszy wkrótce. Kto by pomyślał, że gady, które wymarły miliony lat temu, dzisiaj są nadzieją na lepsze jutro dla Małopolski zachodniej.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
flo
Od kiedy Panie Redaktorze Dinolandia nazywa się DINOLAND? Brak wiedzy czy błąd?
R
Ryszard
Na pierwszy rzut oka DINOLANDIA bo tak dopatrzyłem sie na afiszach reklamowych, a nie "Dinoland", tu pomyłka autora, wypada zdecydowanie lepiej. Mowa tu o ogrodzeniu, które cieszy oko i z pewnoscia nie powstydziłby się do Steven Spielberg na planie Jurassic Park 4... te w zatorze wykonane jest.... ze zrębów powiazane linką ;/. Słabo... Poza tym tak głosno reklamowane karuzele sa ze zwyklego DEMOBILU! nie sadze by była to najwyzsza forma rozrywki, a juz z pewnoscia nie najbezpieczniejsza :(... inwałdzki park cały czas w budowie wiec nic tam jeszcze ciekawego nie widać poza jednym dinozaurem, ktory po zmroku oswietlony wyglada niesamowicie. W zatorze nie widać dinozaurów wiec nie mam porównania.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska