Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasterka pod ziemią lub wysoko w górach

(rsz, pach, tm, łB, maw, wch, dse)
Szopka w klasztorze oo. kapucynów
Szopka w klasztorze oo. kapucynów Fot. Adam Wojnar
Jednym z najpiękniejszych obyczajów Bożego Narodzenia jest nocna msza, zwana pasterką. W Małopolsce to nabożeństwo ma wyjątkowy urok. Tak o niej mówił Jan Paweł II w Rzymie 12 grudnia 2004 r.: "To element naszej kultury i sztuki, ale przede wszystkim znak wiary w Boga, który w Betlejem przyszedł zamieszkać wśród nas".

Pełnym nastroju miejscem związanym z postacią Jana Pawła II jest Kalwaria Zebrzydowska, gdzie młody Karol pielgrzymował z ojcem. W Wigilię punktualnie o północy rozpoczyna się pasterka, którą poprzedza uroczysta procesja. Po dwunastu uderzeniach gongiem, przy wygaszonych światłach, kustosz sanktuarium Bernardynów w asyście kapłanów i służby liturgicznej wnosi do bazyliki figurkę Dzieciątka Jezus, przywiezionego aż z Betlejem. Zapalają się wszystkie światła, a bazylikę wypełnia kolęda "Wśród nocnej ciszy".

W Polsce rolę narodowego sanktuarium Dzieciątka Jezus pełni niewielka Jodłowa (ok. 30 km od Tarnowa), nazywana podkarpackim Betlejem. Odprawiana tu pasterka ma zawsze wyjątkowo uroczysty charakter. Rozpoczyna tygodniowy wielki odpust, podczas którego do Jodłowej przyjeżdżają pielgrzymi z całego kraju. Proszą najczęściej o zdrowie oraz dar posiadania potomstwa.

Jednym z bardziej urokliwych miejsc, gdzie można udać się na pasterkę, jest sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr na Wiktorówkach w Tatrach. Drewniane sanktuarium prowadzone przez zakon dominikanów leży w miejscu, gdzie w 1860 r. 14-letniej Marysi Murzańskiej objawiła się Matka Boska. Pasterka na Wiktorówkach oznacza zimową wyprawę. Nie da się tu dojechać samochodem, trzeba dojść na piechotę przez tatrzańskie lasy - z Wierchu Porońca na Rusinową Polanę i stamtąd do sanktuarium (ok. 70 minut), bądź z Zazadniej (ok. 45 min). Górale z Cyrhli, Murzasichla czy Bukowiny często jadą saniami, z pochodniami w ręku.

Mieszkańcy Zakopanego lubią też wędrować na pasterki do pustelni św. Brata Alberta na Kalatówkach. By tam dojść, trzeba pokonać 1,5 kilometra górskiego szlaku z Kuźnic. - Przeżycia z takiej mszy są jednak niezapomniane - mówi Anna Kucharzyk z Zakopanego. Młodzi zakopiańczycy idą tam w grupach przyjaciół, oświetlając sobie drogę latarkami czy pochodniami. Gdy w święta jest sporo śniegu, zabieramy z sobą sanki lub "jabłuszka". Zjazd z Kalatówek w dół to wielka frajda. W tym roku jej jednak nie będzie, bo na Podhale przyszła odwilż.

Bocheńską tradycją stała się pasterka w kopalni soli, 200 metrów pod ziemią. Uroczystą oprawę zapewnia orkiestra górnicza, a msza odprawiana jest... w Wigilię przed południem. Osiemnastowieczna kaplica św. Kingi jest największą i najlepiej zachowaną spośród kaplic bocheńskiej kopalni. To właśnie tu znajdują się solne postumenty, wykonane do polowego ołtarza w Starym Sączu, gdzie w 1999 r. Jan Paweł II kanonizował Kingę. Kaplica mieści około 300 osób, ale zainteresowanych jest znacznie więcej, w tym roku zaplanowano więc dwie msze: o godz. 8.30 i 11. Trzeba kupić bilet, ale dochód zostanie przeznaczony na cele charytatywne.

W 2001 r. za zgodą biskupa Wiktora Skworca, stary kościół z Łososiny Dolnej, jedna z najbardziej okazałych budowli drewnianych w Małopolsce, został przeniesiony do Sądeckiego Parku Etnograficznego. Uratowano go w ten sposób przed zniszczeniem. Cztery lata później Robert Ślusarek, obecny dyrektor Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, do którego należy skansen, zainicjował odprawianie w nim pasterek. - Podczas pierwszej sam zasiadłem do organów, wykonanych przez znanego niegdyś organmistrza ze Szczyrzyca, Tomasza Falla. Ludzi była garstka - wspomina. - Dziś o godz. 22 w Wigilię, kiedy zaczyna się pasterka, kościół pęka w szwach.

W Krakowie o godz. 23 zostanie otwarte dla wiernych wawelskie wzgórze. Kilkanaście minut przed północą usłyszymy bicie dzwonu Zygmunta. Mszę odprawi kardynał Stanisław Dziwisz. Dzieci ubrane w stroje krakowskie wręczą mu figurkę Dzieciątka, którą umieści w żłóbku.

Rzadko spotykany klimat ma pasterka w kamedulskim klasztorze na Srebrnej Górze. Do bramy klasztoru prowadzi leśna droga. Pasterka jest jedną z niewielu okazji w roku, kiedy mogą ją przekroczyć kobiety. Zakonnicy liczą, że wierni odważą się śpiewać kolędy. Kamedulska zasada mówi bowiem, że zakonnicy śpiewać będą dopiero w niebie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pasterka pod ziemią lub wysoko w górach - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska