Dodaje: - Police, Sopot, Wrocław, to tam teraz jest czołówka. „Mineralne” zajmują miejsce w środku tabeli, ale nie jest powiedziane, że za chwilę znów nie będą biły się o medale. Trzymam kciuki za drużynę trenera Serwińskiego, bo Muszyna to też i sympatyczne miejsce. Bardzo lubię tam przebywać. Urok gór jest niesamowity.
Kolejne trofea to kwestia być może następnych rozgrywek, natomiast bieżący sezon Orlen Ligi muszynianki zakończą najwyżej na piątym miejscu. - Taki na tę chwilę jest potencjał finansowy klubu - nie ukrywa Papke.
Zobacz także: Jacek Nawrocki odkrył karty, dwie muszynianki w kadrze siatkarek
Klub znad Popradu postawił za to na młode zawodniczki. Osoby rządzące polską siatkówką uważnie śledzą, jakie postępy robią Anna Grejman, Aleksandra Krzos i Natalia Kurnikowska, które przecież znajdują się w reprezentacji prowadzonej przez Jacka Nawrockiego. - Bardzo się cieszymy, że trenerzy dostrzegają młode polskie zawodniczki, że dają im szanse. Jacek Nawrocki ma za zadanie tak przemodelować skład reprezentacji, aby za dwa lata bić się o medale najważniejszych imprez rangi europejskiej i światowej - tłumaczy Papke.
Sobotnim (godz. 17) meczem na swoim boisku z Budowlanymi Łódź siatkarki z Muszyny rozpoczną decydującą walkę o piąte miejsce Orlen Ligi. Po tym jak uporały się z PTPS Piła, teraz pora na Budowlanych Łódź, który to zespół poradził sobie z Aluprofem Bielsko-Biała. Ta rywalizacja też trwać będzie do dwóch wygranych. Po spotkaniu nad Popradem przeniesie się do Łodzi, gdzie odbędą się jeden bądź dwa mecze.