
Zastój na północy
Od ponad 10 lat Jacek Majchrowski obiecuje boom inwestycyjny na północy Krakowa. Mieszkańcy wciąż czekają na tramwaj na Górkę Narodową, tramwaj na Azory, przebudowę al. 29 Listopada czy ul. Kocmyrzowskiej. Inwestycje wciąż nie mogą się zacząć i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle do tego dojdzie. Ostatnio prezydent mówił, że w budżecie miasta brakuje 100 mln zł, co może oznaczać kolejne przesunięcia w czasie dla realizacji powyższych inwestycji. Za to zdecydowany minus.

Jedyna duża inwestycja, która jest realizowana zgodnie z planem, to budowa Trasy Łagiewnickiej. Problemem jest natomiast fakt, że do inwestycji, którą będziemy spłacać przez ponad 20 lat, już teraz trzeba dołożyć blisko 30 mln zł.

Dziura w budżecie
Końcówka roku to z kolei problemy z dopięciem budżetu miasta. Pieniędzy brakuje na pensje nauczycieli i na wszystkie - jak podkreśla Andrzej Kulig - inwestycje w mieście. Jacek Majchrowski zrzuca to na politykę rządu, w czym oczywiście jest część prawdy. Z drugiej jednak strony, gdyby miejskie inwestycje były lepiej planowane, nie odwlekane w czasie, to raz, że nie byłoby takich problemów transportowych, a dwa, część inwestycji byłaby już zrealizowana i nie brakowałoby pieniędzy na inne zadania.

Z rzeczy, które obiecywał Jacek Majchrowski przed wyborami, udało się m.in. ruszyć z budową basenu przy ul. Eisenberga. Na realizację reszty obietnic prezydent ma jeszcze cztery lata.