Zatrzymali go koledzy, którzy zostali wezwani do tej kolizji. Policjant trafił do izby wytrzeźwień w Bochni. Gdy doszedł do siebie, przełożeni poinformowali go, że stracił pracę. Śledztwo w sprawie wszczęła prokuratura.
To kolejny alkoholowy incydent w wykonaniu lokalnych stróżów prawa.
Przypomnijmy - kilka tygodni wcześniej, także policjant, tym razem z komisariatu w Nowym Wiśniczu, został przyłapany na prowadzeniu samochodu po pijanemu. Do tego incydentu doszło na skrzyżowaniu ulic Kazimierza Wielkiego i Samlickiego w Bochni. Zamroczony alkoholem 39-letni funkcjonariusz jadący fordem focusem wpadł w poślizg i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Przybyli na miejsce policjanci zabrali go do izby wytrzeźwień. Po zbadaniu okazało się, że miał 1,6 promila alkoholu we krwi. Funkcjonariusz od razu stracił prawo jazdy i pracę.
O obu tych zdarzeniach bocheńscy policjanci mówią wprost i bez ogródek: to wstyd i hańba dla munduru.
- W policji alkohol oznacza jedno: koniec kariery - przekonuje insp. Marek Rudnik, komendant KP Policji w Bochni.
- Na pewno nie będzie przyzwolenia dla tego typu zachowania. Ta sprawa, jak i ta wcześniejsza - z Nowego Wiśnicza - dotyczy młodych funkcjonariuszy z zaledwie kilkuletnim stażem pracy. Obaj czynów dopuścili się w czasie wolnym. Zrobili bardzo źle, bo od policjanta oczekuje się dużo więcej niż od zwykłego człowieka - dodaje insp. Rudnik, bezpośredni przełożony funkcjonariuszy, którzy zdecydowali się na jazdę na "podwójnym gazie".
Sprawę incydentu z ubiegłego tygodnia badają także policjanci z KW w Krakowie.
- Faktycznie sprawdzamy ją - potwierdza Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy krakowskiej policji.
Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!