Dwaj ostatni pojawili się w Kalwarii Zebrzydowskiej przed tą rundą. Handzlik jest wypożyczony z Hutnika, Bentkowski z Garbarni. - Dla Filipa, którego dobrze znam z Hutnika, idealną pozycją na boisku jest „10”, i właśnie grając na niej strzelił teraz bramki. Grał też na skrzydle, ale w tej chwili najwięcej może dać drużynie na pozycji numer 10 – mówi Leszek Janiczak, trener zespołu, o zdobywcy dwóch bramek w ostatnim meczu z Popradem Muszyna (3:1).
We wcześniejszym spotkaniu z Wolanią Wola Rzędzińska (7:1) swój dzień miał natomiast Bentkowski, który strzelił trzy gole. - Grywał u nas na skrzydłach, na lewej obronie, ale jego optymalna pozycja to numer 6 i spełnia się w tej roli bardzo dobrze. Potrafi bardzo dobrze uderzyć z daleka. Kiedy podłączy się do akcji ofensywnej 30 metrów od bramki i ma trochę miejsca, no to strzela. Ma bardzo dobrze ułożoną nogę, bardzo dobrze wykonuje stałe fragmenty.
Najlepszym snajperem Kalwarianki jest jednak jej środkowy napastnik – Karol Stanek. W całym sezonie zdobył już 18 goli, w tej rundzie dziewięć (w 8 meczach). - Nawet w porównaniu z jesienią jest dużo dojrzalszym zawodnikiem. Mocnym, silnym, praktycznie nie przegrywa pojedynków. To widać było chociażby w meczu z Bruk-Betem II, gdzie radził sobie z rywalami ogranymi w ekstraklasie – uważa Janiczak. - Według mnie jest zdecydowanie najlepszym napastnikiem w tej lidze, przerasta ją. W ostatnim meczu w Muszynie graliśmy w dziesięciu od 35 minuty, Karol pracował za dwóch-trzech i jeszcze strzelił bramkę po indywidualnej akcji.

Ekipa z Kalwarii Zebrzydowskiej, która w pierwszej rundzie zdobyła tylko 7 punktów, teraz idzie jak burza. Na wiosnę wygrała już sześć meczów, zespoły będące w bezpiecznej strefie tabeli już czują na plecach jej oddech.
- Można powiedzieć, że byliśmy w sytuacji beznadziejnej - nie ukrywa trener Kalwarianki. - Tak naprawdę niewiele osób wierzyło w to, że się to uda. Wierzyliśmy przede wszystkim ja z prezesem, że jeżeli dopasujemy do zespołu odpowiednich zawodników, to jesteśmy w stanie się utrzymać. Od początku mówiłem, że żeby osiągnąć cel, musimy być w najlepszej trójce drużyn w rundzie wiosennej. Na razie utrzymujemy się w tej trójce i dlatego zbliżamy się szybko do drużyn będących w tabeli bezpośrednio przed nami.
Janiczak dodaje: - No, ale to jeszcze nie koniec. Jeszcze jesteśmy w strefie spadkowej, a może się okazać, że spadnie pięć drużyn, wszystko zależy od sytuacji w drugiej i trzeciej lidze. Zakładamy więc, że musimy wyprzedzić jeszcze trzy drużyny. Straty już nie są tak duże, a przed nami jeszcze dziewięć meczów, jeszcze nawet nie minęła połowa tej rundy.
