Na kilka minut przed rozpoczęciem piątkowych zajęć trener Sandecji Mirosław Hajdo - jak to ma w zwyczaju - wszedł do szatni przywitać się ze swoimi podopiecznymi. Gdy wyciągnął dłoń do Nowaka, ten nie odwzajemnił gestu, a zamiast tego... uderzył swojego przełożonego pięścią w twarz! Zaskoczony szkoleniowiec nie zdołał uchronić się przed kolejnym ciosem i potknął się o stojące na podłodze torby, a obrońca, który w tej sytuacji stał się napastnikiem, zanim spacyfikowali go pozostali piłkarze Sandecji, zdążył jeszcze kopnąć go w nogę.
W obronie Hajdy stanął cały zespół, Nowaka najpierw złapał Piotr Kosiorowski, a z szatni wyrzucił go Marcin Cabaj. - Moja reakcja była trochę opóźniona, bo samego zdarzenia nie widziałem. Nasza szatnia składa się z dwóch pomieszczeń i ja byłem w tym drugim - opowiada Cabaj, który wyprowadził agresywnego kolegę z szatni.
- Szok. To nieprawdopodobna wręcz sytuacja - mówi kapitan Sandecji Paweł Nowak i dodaje: - Jestem wychowany w całkiem innych czasach. Może już nie nadążam za światem, ale dla mnie to jest nie do pomyślenia, że 21-letni chłopak mógł wpaść na to, żeby zaatakować trenera.
Jakub Nowak to wychowanek Startu Nowy Sącz. Do Sandecji trafił w 2008 roku. W trakcie sezonu 2011/2012 wyjechał do Francji, gdzie grał półamatorsko i pracował fizycznie. Do I drużyny Sandecji został włączony w listopadzie 2012 roku, ale w minionym sezonie zagrał tylko 26 minut. W przerwie letniej trener Hajdo dał mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu, ale szło mu to opornie. Trener pozwolił mu więc przygotowywać się do sezonu z I zespołem, ale oznajmił mu, że w kadrze drużyny na rundę jesienną się nie znajdzie.
Teraz nie ma nawet szans na kontynuowanie kariery na szczeblu zawodowym. Z Sandecją wiąże go jeszcze roczna umowa i klub będzie chciał na ten okres zawiesić go w prawach zawodnika. Do tego nie uniknie kary finansowej, a sprawa zostanie przekazana do Komisji Dyscyplinarnej PZPN.
- Nie uderzyłem trenera. Była tylko sprzeczka słowna i odepchnięcie - bronił się Jakub Nowak w rozmowie z portalem igol.pl.
Szkoleniowiec Sandecji nie chciał komentować sprawy. Sprawy pod dywan nie zamiata klub. - Zarząd klubu traktuje to wydarzenie bardzo poważnie - zapewniał rzecznik prasowy Michał Śmierciak.
Wieczorem klub podjął decyzję o odsunięciu Nowaka od drużyny, co jest "równoznaczne z zakazem uczestnictwa w treningach oraz pozostałych zajęciach wszystkich zespołów zrzeszonych w MKS Sandecja Nowy Sącz". Równocześnie wysłano pismo do Komisji Dyscyplinarnej PZPN.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+