Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piwniczna. Szalał z nożem na basenach na Radwanowie

Redakcja
Baseny na Radwanowie są oblężone w upalne dni
Baseny na Radwanowie są oblężone w upalne dni Anna Koział-Ogorzałek
Od niedzieli w kąpielisku na Radwanowie pracuje ochroniarz. To przez sobotnią szarpaninę przy basenie, podczas której napastnik wyciągnął nóż.

Osoby szukające w sobotę ochłody w piwniczańskim basenie były świadkami bójki i gróźb karalnych. Z przerażeniem patrzyły, jak mężczyzna wyciągnął 30-centymetrowy nóż i groził grupce młodych ludzi.
– Zaczęło się niewinnie, od sprzeczki dwóch chłopaków, którzy kąpali się w basenie – relacjonuje Natalia Szczepańska, która była świadkiem zdarzenia. – Wytatuowany chłopak rozbił drugiemu nos. Polała się krew. Ale obaj wyszli z basenu nie kontynuując bójki.
Awanturnicy rozeszli się do swoich znajomych. Po 20 minutach do poszkodowanego z rozbitym nosem ponownie podszedł napastnik, który chyba uznał, że bójka nie została zakończona po jego myśli. W ręku trzymał nóż. – Ostrze było długie na jakieś 30 centymetrów – opowiada Szczepańska. – Zaczął nim wymachiwać i grozić, że poobcina tamtym młodym ludziom głowy.
W tym czasie, około godz. 14, osoby, które widziały zajście, zadzwoniły po policję.
Do tragedii nie doszło, ponieważ napastnik w pewnym momencie się wycofał, a następnie opuścił kąpielisko w towarzystwie swoich koleżanek z kocyka. Odjechał czerwonym kabrioletem. Policjanci na kąpielisku zjawili się dopiero po dwóch godzinach. Jak wyjaśniają, wcześniej byli na innej interwencji.
– Oficer dyżurny komisariatu w Piwnicznej odebrał zgłoszenie, że doszło do nieporozumienia między dwoma mężczyznami – potwierdza Anna Walczewska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. – Gdy funcjonariusze dotarli na miejsce, okazało się, że uczestnicy zajścia zdążyli już opuścić kąpielisko.
Policjanci przesłuchali pracowników kąpieliska i świadków zdarzenia. Znają też numer rejestracyjny samochodu, którym odjechał nożownik.
– Jest znany policjantom – podkreśla Janina Janur, dyrektorka Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Piwnicznej-Zdroju, któremu podlegają baseny. – Ale nie wiem, czy został zatrzymany.
Jak podkreśla, sobotnia bójka na terenie kąpieliska była pierwszym tego typu zdarzeniem w jego historii.
– Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie spodziewaliśmy się, że do czegoś takiego może tutaj dojść, tym bardziej że obiekt jest monitorowany – zaznacza dyrektorka. – Pracownicy od razu zareagowali na to, co się dzieje i wyprosili obu mężczyzn. Trudno powiedzieć, który sprowokował awanturę – dodaje.
Od niedzielnego popołudnia dodatkowa osoba pilnuje kąpieliska. Władze miasta zdecydowały, że jeden z pracowników będzie kontrolował sytuację. – Ma trzymać rękę na pulsie. Gdy tylko zobaczy coś niepokojącego, od razu będzie reagował – zapewnia Janina Janur. – Mamy nadzieję, że to ostatnia taka awantura. a
ą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska