W środę o godz. 18 w sali obrad Rady Miasta Krakowa rozpocznie się dyskusja publiczna na temat projektu planu miejscowego dla wybranych obszarów przyrodniczych.
Chodzi o projekt planu, który ma objąć 215 rozproszonych terenów zielonych o łącznej powierzchni ponad 3300 hektarów i zapewnić im ochronę przed zabudową. Co do zasady dokument popierają ekolodzy i radni miejscy.
Jednak pojawiają się też głosy przeciw, bo większość terenów znajduje się na obrzeżach, gdzie sporo osób ma działki, na których chce wybudować nie osiedle, a choćby dom jednorodzinny.
Plan to oczko w głowie wiceprezydent Elżbiety Koterby. Czy uda się dojść do konsensusu z mieszkańcami?
Ja się już nie dam nabrać żadnemu z ludzi Jacka. Czekam na wybory
R
Reader
:)
J
JózekZ#
Nie stać! Zwiedzać! Betonować! Kraków jest najładniejszy w cementowym pejzarzu zdaniem pani Eli
t
tym3
Naczelni wielbiciele betonu. Co oni mogą w sprawie przyrody powiedzieć mądrego, się pytam?
L
Luck
każdy może uczestniczyć? trzeba mieć jakieś zaproszenia?
n
nick
Ktokolwiek wierzy, że ten plan jest oczkiem w głowie prezydent Koterby? Nagle przypadkowo w roku wyborczym powstaje plan dla terenów zielonych obejmujący głównie parki, chaszcze i peryferia, które i tak są w większości bezpieczne. Przypadek? Nie sądzę... PS. Myślę, że nawet jak ten plan wejdzie w życie to jakiś lepszy prawnik doprowadzi do jego unieważnienia i wtedy plan może zostać unieważniony w całości. Tak to jest jak się robi gigantyczne plany obejmujące ponad 200 obszarów. Pełno interesariuszy, mieszkańców, ekologistów (bo przecież nie ekologów), deweloperów i prawników. Przy takiej ilości popełnić błąd nietrudno.
Z
Zuzinka
Z mieszkańcami raczej nie...
Chyba, że są nadzianymi deweloperami.
Ci potrafią doprowadzić do konsensusu z każdym urzędnikiem.