Pawilon z restauracją w parku Szymborskiej wywołał kontrowersje. "To kilkupiętrowa zabudowa"

- Z dużym zdumieniem przysłuchuję się idei otwarcia na nowo dyskusji na temat tego, jak ma być zagospodarowany teren pomiędzy ul. Karmelicką a Dolnych Młynów. Przyznam szczerze, że wydawało się mieszkańcom i mnie również, że kompromis wypracowany dwie kadencje temu, gdzie na około 94 proc. ustanowiliśmy park, a na 6 proc. umożliwiliśmy możliwość zabudowy tego miejsca, jest podjęty i nikt nie będzie starał się go wzruszać. Niezrozumiałą jest dla mnie potrzeba likwidacji nieprzekraczalnych linii zabudowy, dwóch miejsc parkingowych, które tam mają być i podniesienie zabudowy, ponieważ funkcjonuje w przestrzeni publicznej takie określenie, że to ma być pawilon - mówił radny Łukasz Maślona (Klub Radnych Kraków dla Mieszkańców) i zapewnił, że będzie głosował przeciwko temu projektowi.

- No i zaiste swoiste jest to rozumienie słowa pawilon, który ma mieć dwadzieścia kilka metrów. Ma być de facto zabudową kilkupiętrową, dowiązaniem pierzei kamienicą, taką jaka jest w pobliżu, nawiązującą zabudową właśnie do charakteru historycznego - dodał radny Łukasz Maślona.

Skomentował też: - Liczę, że pan prezydent Aleksander Miszalski nie doprowadzi do sytuacji, w której w parku przy ulicy Karmelickiej będzie większa zabudowa niż ustanowił ją prezydent Jacek Majchrowski. Czy to jest spłacanie długów wyborczych? Bo o co chodzi w tej inicjatywie? Jest wielu inwestorów, którzy piszą pisma do urzędu o to żeby zmieniać parametry i zapisy działek. Wtedy urząd nie wychodzi z takimi inicjatywami. Odsyła do procedury Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego. W tym konkretnym przypadku nagle urząd wychodzi z inicjatywą zmiany planu miejscowego. Apeluję do państwa, żeby odrzucić ten pomysł na samym początku, bo ta rada nie jest od tego, żeby uszczuplać tereny zielone w Krakowie, a to się stanie jeśli ten plan miejscowy będzie poprawiany wedle woli inwestora.

Radny Grzegorz Stawowy, szef klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Krakowa, zaznaczył z kolei, że zabudowa na tym terenie jest przewidziana w planie miejscowym od początku.

- Notabene był to wniosek Komisji Planowania Przestrzennego, żeby w miejsce kiedyś istniejących budynków dopuścić możliwość wybudowania obiektu o charakterze kulturalnym. I tak jest zapisane w planie miejscowym, więc tam odkąd plan miejscowy był opracowywany i odkąd ujrzała światło dzienne jego koncepcja, były wnioski, żeby jedna część działki była zostawiona pod jakąś rezerwę pod obiekt o charakterze kulturalnym - przekonywał radny Grzegorz Stawowy. - Fundacja spełnia wymogi obiektu kulturalnego, więc jakby tutaj nie ma problemu. Problem polega na tym, że nigdy ta propozycja nie cieszyła się szczególną akceptacją społeczną. Zachwytu wśród mieszkańców nie było, natomiast myśmy jako radni upierali się, żeby była taka rezerwa, która może być kiedyś potrzebna - dodał.

Radny Grzegorz Stawowy mówił też: - Faktycznie wyjście poza obszar, który był trudnym kompromisem wydaje się daleko idącą propozycją. Rozmawiałem z panem, który reprezentuje fundację i tam ma być budynek na 2 tys. metrów bez jednego miejsca postojowego. W konsekwencji pewnie fundacja złoży wnioski o przydzielenie kopert, co w konsekwencji spowoduje zmniejszenie i tak małej ilości miejsc postojowych w okolicy, co będzie kolejnym zarzewiem konfliktu z mieszkańcami. Wydaje się, że jeżeli fundacja podpisała umowę na teren, który miała w planie miejscowym, to sobie mogła zwizualizować co się da wybudować, a co nie. I albo bierze to co jest, albo trudno mi też sobie wyobrazić, że my w tej chwili likwidujemy linie zabudowy i ten budynek jest większy, bo jakby nie o to chodziło przy planie tych rezerw terenowych.

- To dla mnie trochę problematyczne, że wprowadzamy zmiany do obowiązującego MPZP, które jest znacznie szersze, które dotyczą jednej nieruchomości i które dotyczą jednej inwestycji i jednego inwestora - komentowała radna Aleksandra Owca z klubu Kraków dla Mieszkańców.

- Jak wiemy, dużo budynków w centrum się wyludnia. Mamy całą masę lokali, które świecą pustkami, więc myślę, że te rezerwy są w innych budynkach. Dużo bardziej ekologicznym byłoby gdybyśmy korzystali z zasobów, które już mamy – podkreślała Eliza Dydyńska-Czesak (Kraków dla Mieszkańców). Zaznaczała, że w jej oczach pawilon to budynek, który powstanie szybko i nie będzie zaburzał przyjętego w tym miejscu porządku i nie będzie dewastował zieleni.

- Tutaj została zarysowana wizja fundacji jako inwestora, a wręcz dewelopera, który będzie próbował uczynić, kolokwialnie mówiąc, biznes na tym przedsięwzięciu. W pierwotnym założeniu park miał obejmować tak naprawdę również pawilon o określonych parametrach, co było objęte wstępnym projektem. Z uwagi na to, że w pewnym momencie prezydent Majchrowski powiedział: "Szanowni Państwo, miasto nie ma pieniędzy - w związku z powyższym Fundacja podjęła się tego, że zrealizuje tę inwestycję pozyskując na to środki". To pierwsza, kluczowa okoliczność. Beneficjentem tego całego przedsięwzięcia jest miasto. 70 proc. zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania to jest działalność kulturalna, 30 proc. to jest działalność uboczna, która ma tylko i wyłącznie służyć, wspierać w działalności kulturalnej po to chociażby, żeby w jakikolwiek sposób przyczynić się do pokrycia kosztów utrzymania tego budynku - mówił Marek Bukowski, przedstawiciel Fundacji Wisławy Szymborskiej.

Dalej zaznaczał: - Działalność kulturalna kosztuje. Fundacja ma tę możliwość i tę wyjątkową pozycję, że ma określoną renomę i możliwość pozyskiwania środków. W związku z powyższym chcieliśmy tak naprawdę wyjść naprzeciw i wejść w swoiste partnerstwo. Wniosek tak naprawdę w dużej mierze związany jest z miejscami parkingowymi. To nie chodzi o to, żeby wybudować tam przysłowiowy kurnik tylko budynek, który będzie idealnie się komponował. Założeniem jest tylko i wyłącznie to, żeby to całe przedsięwzięcie było samofinansujące się, żeby miasto do tego nie dokładało. Tak naprawdę Fundacja nie występuje tu jako inwestor czy deweloper, ale jako fundator budynku, który na koniec tak czy inaczej stanie się własnością miasta.

We wtorek, 22 kwietnia krakowski magistrat poinformował, że: "Propozycja rozpoczęcia prac planistycznych dla obszaru „Rejon parku im. Wisławy Szymborskiej” jest efektem złożenia wniosku przez Fundację Wisławy Szymborskiej".

Jak dalej tłumaczyli urzędnicy, celem nowego planu byłoby zapewnienie warunków formalnych dla realizacji pawilonu Wisławy Szymborskiej, do powstania którego, zdaniem wnioskodawcy, konieczna jest zmiana m.in. wskaźników zabudowy w obowiązującym planie miejscowym w zakresie dopuszczonym wytycznymi studium gminnego.

- Warto podkreślić, że z uwagi na lokalizację planowanej inwestycji w granicach obszaru objętego wpisem do rejestrem zabytków, ewentualna zmiana zagospodarowania będzie możliwa wyłącznie po uzyskaniu uzgodnienia dla projektu planu przez Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Krakowie - wyjaśniali w magistracie.

Krakowski magistrat tłumaczył też, że jak czytamy w uzasadnieniu uchwały, przeprowadzona analiza zasadności przystąpienia do sporządzenia planu miejscowego wykazała, że jest możliwe rozpoczęcie organizacyjnych, formalnych i merytorycznych procedur sporządzania planu miejscowego, po podjęciu przez Radę Miasta Krakowa uchwały w tej sprawie.