Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas Dni Niepołomic można wesprzeć chorą dziewczynkę

Ola Wójcik
Julka - 10-letnia dziewczynka z Podłęża zachorowała na zapalenie mózgu Rasmussena - nieuleczalną chorobę, która powoduje stopniowy zanik kory mózgowej. Po niespełna pięciu miesiącach od wystąpienia pierwszych objawów, aktywna, wysportowana dziewczynka, nie może chodzić, ani utrzymać kredki w ręce. Porusza się na wózku inwalidzkim i mówi z coraz większym trudem. Ma nawet kilkaset ataków padaczki dziennie. Pomóc może leczenie w zagranicznym ośrodku, na które jednak nie stać rodziny Julki. Zbiórka pieniędzy będzie prowadzona m.in. w najbliższy weekend na Dniach Niepołomic.

Pierwszy napad padaczki pojawił się u Julki 8 stycznia, zaledwie kilka dni przed 10. urodzinami. Tego dnia dziewczynka otrzymała od mamy wymarzony prezent - strój do gry w piłkę nożną, która była jej pasją. Nigdy go nie założyła... Choroba rozwija się w zastraszającym tempie. Postępuje niedowład prawej strony ciała i afazja. Julka ma coraz większe trudności z mówieniem.

- Jest jednak świadoma tego, co się z nią dzieje. Zadziwia nas to, jak bardzo jest dzielna, choć ostatnio zamknęła się w sobie, nie chce rozmawiać - mówią rodzice dziewczynki.
Pomoc tylko za granicą

Zrozpaczona rodzina szuka pomocy wczędzie gdzie się da, także u zagranicznych lekarzy, którzy u dzieci chorych na zapalenie mózgu Rasmussena wykonują operację polegającą na wycięciu jednej z półkul mózgu, zaatakowanej przez chorobę. Są przekonani, że to jedyna metoda gwarantująca w tej chwili zatrzymanie postępu choroby.

Polscy neurochirurdzy są sceptycznie nastawieni do operacji. - Jednak to jedyna szansa, by nasza Julcia miała w miarę normalne życie. Nigdy nie wróci do stanu sprzed choroby, ale tylko ta operacja może pomóc zatrzymać kolejne ataki padaczki albo choć zmniejszyć ich częstotliwość.

Stan Julki się pogarsza

Julka w ogóle nie reaguje na leki przeciwpadaczkowe. Kolejne pobyty w szpitalu nie przynoszą żadnej poprawy. Obecnie dziewczynka przebywa w domu i przechodzi rehabilitację. Walka z chorobą to jednak walka z czasem - stan Julii pogarsza się z tygodnia na tydzień.

Na powrót dawnej Julci czeka jej 4-letni braciszek. Michałek nie chce chodzić do przedszkola, bo boi się, że gdy wróci do domu, nie zastanie tu Julki i mamy... Chłopiec czuwa przy chorej siostrze i alarmuje rodziców, gdy zbliża się kolejny atak padaczki. Pomaga Julci, gdy w rozmowie ma problem ze znalezieniem odpowiedniego słowa. Tylko tyle może zrobić mały chłopiec, przerażony tym, jak zmieniło się życie jego rodziny.

Zbiórkę pieniędzy na leczenie Julki prowadzi CARITAS Archidiecezji Krakowskiej (ul. Michała Ossowskiego 5, 30-656 Kraków). Wpłaty można kierować na rachunek nr 58 8589 0006 0000 0011 1197 0001. Dopisek: Julia Kołodziej.
Pieniądze będą zbierane także podczas Dni Niepołomic (od najbliższego piątku do niedzieli). Warto rozglądnąć się za wolontariuszami z puszkami oznaczonymi zdjęciem Julki.

Można ich spotkać między innymi podczas losowania cegiełek, a także na meczu, który odbędzie się na stadionie Puszczy Niepołomice w sobotę o godzinie 13.00. W sobotę i niedzielę (12-18.00) przed Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa w zamian za datek na leczenie Julci będzie można wykonać analizę składu i masy ciała u dietetyka. Zbiórkę do puszek w nadchodzących tygodniach będą prowadzić też miejscowe parafie po niedzielnych mszach świętych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska