W środę tj. 9 stycznia br. około godziny 15.00 do 76-letniej mieszkanki Waksmundu na telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta podająca się za jej wnuczkę.
Następnie przekazała informację, że syn 76-latki miał wypadek i zabił na przejściu dla pieszych 15-letnią dziewczynę z Niemiec, która w Polsce przebywała na wakacjach. Następnie inna kobieta podająca się za policjantkę potwierdziła, że jej syn spowodował wypadek i jeżeli starsza pani nie wpłaci kaucji w kwocie 120 tysięcy złotych, to syn pójdzie do więzienia na terenie Niemiec. Oszustka zabroniła kobiecie dzwonić do kogokolwiek, przekonując, że jej telefon jest na podsłuchu.
Rzekoma policjantka ponownie zadzwoniła do kobiety i poinformowała ja, że adwokat syna już wpłacił połowę kwoty tj. 60 tysięcy złotych, a ona musi wpłacić resztę sumy. Pieniądze musi przekazać bardzo szybko, ponieważ o wypadku nie został jeszcze poinformowany prokurator.
Kiedy oszustka upewniła się, że kobieta posiada pieniądze przy sobie, kazała natychmiast je przekazać czekającemu pod domem mężczyźnie, który miał być adwokatem syna. Kobieta przekazała oszustowi oszczędności swoje życia w kwocie 52 tysiące złotych. Kiedy zorientowała się, że to oszustwo było już za późno.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Czy będzie kolejny rekord?