
Maj
W maju w gminie Ochotnica Dolna wybuchła mała polsko- cygańska wojna. Górale stracili do swoich romskich sąsiadów cierpliwość, gdy ci znaleźli sobie... pracę.
Gwoli ścisłości ich nowe zajęcie okazało się jednak bardzo uciążliwe. Cyganie tonami palili bowiem w ogniskach kable, żeby odzyskać z nich miedź.
Nie mniej bulwersująca była też wiadomość o jednym z byłych nowotarskich katechetów. Ksiądz co prawda w maju nie pracował już w górach, ale pojawiły się zarzuty, że zanim odszedł do Krakowa, miał molestować dzieci.
Z mniejszych informacji warto przypomnieć, że w czasie, gdy wokół kwitły kasztany, na Podtatrzu pojawił się pomysł utworzenie linii autobusowych z Polski na Słowację, a burmistrz Nowego Targu ogłosił, że chętnie kupi ziemię pod nową halę lodową (nomen omen tej nie znalazł do dziś).
I gdy już wydawało się, że „tematem miesiąca” zostanie w górach zamieszanie wokół Hotelu Belweder (w którym prezydent Duda mieszkał, mimo że obiekt był w części nieodebrany), to wszystkich „rzutem na taśmę” przebił dyrektor TPN - wspomniany już Szymon Ziobrowski (na zdjęciu).
Ten pokazał bowiem, że kocha tylko drzewa w Tatrach. A te rosnące w innych częściach kraju już nie. Wraz z bratem zagroził bowiem, że jeśli miasto Kraków nie kupi należącego do ich rodziny prywatnego Lasku Borkowskiego (pierwsza cena wynosiła 6 mln zł), to drwale zrobią z niego przysłowiowe ściernisko.
Na szczęście ostatecznie dyrektor nie zdążył spełnić swej zapowiedzi przed zmianą prawa.

Czerwiec
U progu wakacji wyszło na jaw, że drogowcom najlepiej wychodzi opowiadanie bajek. 10 czerwca ogłoszono bowiem, że jeszcze w tym roku ruszy budowa nowego mostu w Białym Dunajcu. Dziś mamy 29 grudnia i nowego mostu nie widać. Być może się mylę, ale w ciągu dwóch dni, jakie pozostały do końca 2017 roku, to już się chyba nie zmieni.
Pozostając przy temacie drogowym warto też wspomnieć, że to właśnie w czerwcu minister Adamczyk obiecał, iż znajdzie pieniądze na budowę dwupasmowej zakopianki aż do Nowego Targu. Tym razem jednak obietnicy dotrzymano. Przetarg, który wyłoni firmę, jaka zbuduje tę drogę, jest już w toku.
29 czerwca ruszył też remont Wielkiej Krokwi. (na zdjęciu)
Dwa dni później pisaliśmy o groźnych dopalaczach, które wróciły pod Giewont. Po ich zażyciu zmarło w Kościelisku dwoje turystów.

Lipiec
Ruszyły wakacje, przyjechali turyści, pod Giewontem z zawrotną prędkością pędził też peleton Tour de Pologne. Teoretycznie można by powiedzieć, że w lipcu nic ciekawego w górach się nie wydarzyło. Od czego mamy jednak policję!
W połowie miesiąca antyterroryści z Rzeszowa zrobili wielki nalot (dosłownie, bo desantowali się z helikoptera) na kolejną gigantyczną plantację „trawki”, która tym razem była zlokalizowana w Witowie. Nie to zwróciło jednak uwagę mediów, ale niefrasobliwość mundurowych podczas powrotu z akcji. Jednemu z nich nad Podhalem wypadły bowiem z kieszeni trzy granaty. Choć poszukiwano ich kilka dni, do dziś zguba nie wróciła na rzeszowski komisariat. Może się mylę, ale myślę, że granaty są zapewne ukryte w którejś chałupie na wypadek, gdyby (niczym w filmie „Sami swoi”) trzeba było w sądzie sprawić, by „sprawiedliwość była po naszej stronie” (na zdjęciu).

Sierpień
Ten miesiąc miał tylko dwóch bohaterów. Wspomnianą już Małgorzatę Chechlińską (patrz maj) i jednego z najbogatszych Polaków, miliardera Zygmunta Solorza Żaka. Wspomniani przedsiębiorcy pokłócili się o to, do kogo należy hotel Litwor przy Krupówkach i kto kogo „przekręcił’ przy jego sprzedaży.
Spór ten rozstrzygnie sąd, ale właściciel Polsatu postanowił na to nie czekać. 1 sierpnia zajął hotel grupą swoich ochroniarzy. Tydzień później wyrzucił ich stamtąd komornik (na zdjęciu). Co zrobił Solorz-Żak? Zaczął puszczać w swojej telewizji nowy quasi-serial. Jego tytuł to „układ zakopiański”.
Drugi spór, który w sierpniu elektryzował górali, to proces cywilny, który radnemu Jackowi Kalacie wytoczył prezes PKL Janusz Ryś. Temu drugiemu nie podobało się to, co Kalata pisał w SMS-ach.
Z informacji mniejszego kalibru warto odnotować, że to w sierpniu wybuchła „śmierdząca afera”, po tym gdy okazało się, że oczyszczalnia w Murzasichlu wylewa ścieki do lasu.
Śledztwo „Krakowskiej” potwierdziło też, że na Krupówkach (mimo wprowadzenia Parku Kulturowego) dalej zbytniego porządku nie ma.
Na koniec miesiąca wybuchła kolejna medialna bomba. Okazało się, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas wakacyjnej wycieczki po Beskidzie Niskim był ubrany w patriotyczną pelerynę, która jest produkowana w Zakopanem.