Tradycyjnie przed wyruszeniem na hale bacowie spotkali się w sanktuarium matki Boskiej Ludźmierskiej, by prosić o błogosławieństwo Gaździnę Podhala. Ks. Jacek Styrczula poświęcił wodę, którą bacowie zabrali ze sobą do bacówek. Otrzymali również szczapy drewna z wielkanocnego ogniska, od których zapalą ogień w szałasach.
- Na tym ogniu nie tylko będziecie robić strawę, nie tylko się grzać - mówił ksiądz Styrczula. - Ale pamiętajcie, że to znak Jezusa Zmartwychwstałego. Nie będziecie na halach sami. Na święcie bacowskim w Ludźmierzu pasterzy powitał kustosz sanktuarium ks. Tadeusz Juchas. - To piękne i budujące, że mimo trudnych wyzwań współczesności i problemów, nadal trzymamy się tradycji i pielęgnujemy zwyczaje - dziękował gazdom.
Wypas owiec zwyczajowo zaczyna się po dniu św. Wojciecha, który wypadł w zeszły piątek. Potrwa do dnia św. Michała (29 września), kiedy to wypas zakończy redyk jesienny.