- Gdy bacowie wracali z owcami z hal, spotykali się w wiosce, by rozdzielić owce, które zabrali od gospodarzy. To było duże wydarzenie dla całej społeczności. Gospodarze wybierali swoje owce z kosora, a jak której brakowało, baca musiał za nią zapłacić – mówił Andrzej Skupień, starosta tatrzański. – A gdy liczenia i rozdzielanie zostało zakończone, wspólnie biesiadowano i bawiono się.
Jesienny osod był bowiem radosnym wydarzeniem – dla wszystkich. Dla baców i juhasów był to koniec ciężkiej kilkumiesięcznej pracy na halach, powrót do domów i czas wypłaty.
W trakcie Polaniarskiego Osodu widzowie mogli odwiedzić bacówkę, spróbować najlepszych smakołyków bacowskich – oscypków, czy żyntycy. Na scenie z kolei występowały zespoły regionalne zarówno z Polski, jak i ze Słowacji.
W trakcie wydarzenia zarząd powiatu tatrzańskiego wręczył nagrodę starosty tatrzańskiego dla Szkolnego Zespołu Pieśni i Tańca „Polany” – 12 tys. zł.
Na koniec zaś wieczoru na scenie pojawiła się gwiazda – zespół Skaldowie.
Początek jesieni w Tatrach wyjątkowo piękny. Ale już w tym t...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
