FLESZ - Mamy coraz gorszą glebę
Po raz pierwszy syrena strażacka zawyła na remizie po godzinie 16. Kolejny raz po 23 i po godzinie 1 w nocy. Za każdym razem powód wyjazdu był ten sam - płonące bele sprasowanej słomy, będącej pozostałością po żniwach.
Pożary miały miejsce nie na jednym, ale na różnych polach, stąd wszystko wskazuje na to, że były to celowe działania podpalacza, który grasował w poniedziałek na terenie wsi.
Każdy wyjazd oznaczał co najmniej kilkudziesięciominutową akcję - zaangażowanie sił i czasu strażaków oraz sprzętu. W działaniach uczestniczyli druhowie z OSP Pawęzów i Łukowa.
Pawęzów to nie jedyne miejsce w powiecie tarnowskim, gdzie w ostatnich dniach strażacy interweniowali na polach. Zazwyczaj, tak jak wczoraj m.in. w Zabłędzy koło Tuchowa, były to jednak z pozoru niegroźne podpalenia ściernisk, które jednak wraz z wiatrem mogły w każdej chwili przerodzić się w duże pożary i zagrozić czekającemu na zebranie zbożu oraz zabudowaniom gospodarczym.
- Wypalanie nie tylko traw, łąk, nieużytków i pozostałości roślinnych ale również ściernisk na polach jest zabronione i w myśl obowiązującego prawa uznawane za wykroczenie, a gdy skutki są poważniejsze – czyn taki traktuje się jako przestępstwo - przestrzega asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Kto wypala trawy, słomę lub pozostałości roślinne na polach w odległości mniejszej niż 100 m od zabudowań, lasów, zboża na pniu i miejsc ustawienia stert lub stogów bądź w sposób powodujący zakłócenia w ruchu drogowym, a także bez zapewnienia stałego nadzoru miejsca wypalania – podlega karze aresztu lub grzywny albo karze nagany. Ta może wynieść od 20 do nawet 5000 złotych.
- Najlepsze miejsca na grzybobranie w okolicy Tarnowa [TOP 10]
- Tak wyglądał Tarnów, kiedy był stolicą województwa DUŻO ZDJĘĆ
- Nowe zdjęcia w Google Street View? Sprawdź, może jesteś na którymś!
- Znani tarnowianie i VIP-y z regionu jako... kobiety
- Najlepsi lekarze ginekolodzy w Tarnowie. Kogo polecają pacjentki?
