Jak Pani zaczynała?
Chodziłam po prostu na spacery po okolicznych łąkach i lasach z telefonem w ręku i załączonym aparatem. Szukałam. Później, gdy dostałam pod choinkę pierwszą lustrzankę, moja przygoda nabrała tempa, a aparat stał się dla mnie czymś, czym dla pisarza jest pióro. Zawsze dobrze mieć je przy sobie, bo nie wiemy, kiedy nadejdzie moment, w którym możemy stworzyć coś pięknego.
Ulubiony rodzaj fotografii?
Każdy związany z przyrodą. Fotografia krajobrazowa, zwierząt, roślin... Dużo tego, ale myślę, że w prawie każdej dziedzinie fotografii można jakoś nawiązać do przyrody, czy to w sesjach plenerowych, czy nawet fotografii produktowej. Staram się stawiać czoła wszystkiemu i wkładać w to cząstkę siebie.
POKAŻ TALENT! Odkrywamy mistrzów fotografii z naszego regionu
Kiedy Pani zaczęła myśleć, żeby coś relacjonować zdjęciami?
Dostawałam propozycje fotografowania np. na różnych uroczystościach w parafii czy w gminie, później u znajomych, na chrztach czy weselach. Zaczęłam robić reportaże i relacjonować wydarzenia poprzez fotografię, starając się ukazać na zdjęciach jak najwięcej uczuć czy więzi.
Czy są miejsca bardziej i mniej fotogeniczne?
Dobrą odpowiedzią mogą być słowa Roberta Bressona: „Fotografując, staraj się pokazać to, czego bez ciebie nikt by nie zobaczył”. W każdym miejscu można znaleźć detal, który dobrze ujęty potrafi zachwycić. Trzeba się tylko rozejrzeć, by go znaleźć... Później wystarczy już tylko zrobić zdjęcie.
Oto najlepsi w województwie małopolskim! >>>
FLESZ - “Paszport” lotniczy coraz bliżej
