Ceny pączków nawet o 30 proc. w górę
– Zakładając, że statystyka nie kłamie, to zostawimy u cukierników bardzo pokaźną sumę pieniędzy – wskazują w swojej analizie Bartosz Turek oraz Oskar Sękowski, HRE Investments. Ile dokładnie? Eksperci przyznają, że „sprawa wcale nie jest taka oczywista”.
– Zarówno ceny, jak i jakość sprzedawanych w Polsce pączków bywa bardzo różna. Podczas gdy w hipermarketach i dyskontach spożywczych znajdziemy nawet pączki z ceną w okolicach złotówki za sztukę, to cukiernicy słysząc, że produkty te nazywa się „pączkami”, dostają białej gorączki. Na drugim biegunie znajdziemy za to propozycje sprzedawane pod uznanymi szyldami lub przez celebrytów. W takich przypadkach cena rośnie czasem do abstrakcyjnych poziomów kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu złotych za sztukę – tłumaczą.
Jednak Turek i Sękowski w swoich wyliczeniach postanowili oszacować i posłużyć się ceną „wysokiej jakości pączek wykonany według tradycyjnej receptury, czyli smażonym na smalcu i wypełniony różaną konfiturą. Ich zdaniem taki pączek powinien w tym roku kosztować 4,63 złote. Z analizy HRE Investments wynika, że jest to o 31 proc. więcej niż rok temu.
– Warto podkreślić, że w wycenie uwzględniliśmy nie tylko ceny półproduktów (mąki, cukru, mleka, smalcu, drożdży czy różanej konfitury), ale też koszty robocizny, energii, materiałów oraz marżę, z której cukiernik oprócz zysku musi opłacić lokal, utrzymać sprzęt itp. Należy jednak podkreślić, że ze względu na wysokie koszty wytworzenia, niektórzy cukiernicy mogą być zmuszeni do stosowania niższych marż niż w poprzednich latach – wyjaśniają.
Jednocześnie przyznają, że jeśli postanowi zamiast „2-3 jakichkolwiek pączków, statystyczny Polak wybierze 1 wykonany według tradycyjnej receptury”, to oznaczałoby, że w ciągu dzisiejszego dnia przeznaczymy na pączki ponad 176 mln złotych.
– Mówimy tu o równowartość 381 dwupokojowych mieszkań w największych miastach w naszym kraju – wskazują Sękowski i Turek w swojej analizie.
Mieszkania drożały wolniej niż pączki
Eksperci od kilku lat badają „indeks pączkowo- mieszkaniowy”, który pokazuje siłę nabywczą tradycyjnego pączka na tle cen nieruchomości. – Z jednej strony mamy więc mieszkania, które w 7 największych miastach według dostępnych danych NBP zdrożały w ciągu roku o ponad 8 proc., a z drugiej pączki, których ceny wzrosły w ciągu roku aż o 31 – wskazują.
– W tym roku zjemy tyle pączków, ile wartych jest 381 mieszkań. To wynik aż o 66 lokali wyższy niż przed rokiem. Innymi słowy, w zestawieniu mieszkań i pączków zdecydowanie wygrywają te drugie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy „siła nabywcza” tradycyjnego pączka wzrosła bowiem znacznie mocniej niż ceny mieszkań – podsumowują.
Polacy zjedzą pączki o równowartości 381 mieszkań. To wynik ...
