- Prowadzimy negocjacje z różnymi firmami. Jedna zainteresowana jest stworzeniem mini pola golfowego - przyznał Janusz Kozioł. Miałoby powstać na terenach wokół stadionu. Inne firmy myślą ponoć o wynajęciu powierzchniami biurowych, ale ogrzewanie i klimatyzacja w nich pochłania setki tysięcy złotych rocznie.
Tymczasem negocjacje nad aneksem do umowy dzierżawy stadionu trwają już 3 lata i nic z nich nie wynika. Prawdopodobnie Wisła będzie chciała zrezygnować z władania częścią obiektu, ale wtedy to miasto będzie musiało wyłożyć pieniądze na jej utrzymanie. A pieniędzy w miejskiej kasie brakuje. Obie strony mają powołać grupy robocze do dalszych negocjacji. Zapewniają, że atmosfera rozmów jest przyjazna. Ale rozwiązania problemu nie widać.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+