https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Północ miasta będzie miała lepsze drogi. Ale najpierw czeka ją paraliż

Arkadiusz Maciejowski
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Marzenia mieszkańców o szerszych ulicach i nowych liniach tramwajowych mogą się zmienić w koszmar. Komunikacyjny.

W przyszłym roku na północy Krakowa dojdzie do prawdopodobnie największej w historii kumulacji gigantycznych inwestycji. A zamykane obecnie i zwężane przez kolejarzy przejazdy pod wiaduktami (niemal wszystkimi między ul. Miodową a Wrocławską i w Bronowicach) to tylko początek utrudnień.

Prowadzona przez PKP PLK dobudowa torów dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej między Bieżanowem a Dworcem Towarowym ma zakończyć się w 2020 r. Zbiegnie się więc w czasie zarówno z rozbudową do dwóch pasów w każdym z kierunków al. 29 Listopada, jak i budową tramwaju z Krowodrzy Górki do Górki Narodowej.

Zaplanowane na dwa lata prace na trzykilometrowym odcinku al. 29 Listopada - od ul. Opolskiej do granic miasta - rozpoczną się w czerwcu przyszłego roku. Choć urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewniają, że ruch na tej drodze wjazdowej do Krakowa zostanie utrzymany, jednocześnie sami przyznają, że „utrudnień nie uda się uniknąć’. Kierowcy teoretycznie będą mogli szukać objazdów np. przez Prądnik Biały, ale... tam również utkną w korkach spowodowanych kolejową inwestycją. W PKP PLK deklarują, że w momencie, gdy będzie rozpoczynać się przebudowa al. 29 Listopada, udrożniony zostanie już w pełni przejazd pod wiaduktem nad ul. Wrocławską (maj 2018), ale wciąż zamknięty będzie m.in. przejazd na ul. Łokietka (do połowy 2019 r.).

Jakby tego było mało, w drugiej połowie 2018 r. rozpocząć ma się budowa tramwaju do Górki Narodowej, w ramach której drążony będzie m.in. tunel pod ul. Opolską. Nowe torowisko będzie musiało zostać też połączone z tym obecnie funkcjonującym na Krowodrzy Górce. Łukasz Franek, wicedyrektor ZIKiT, przyznał we wtorek podczas spotkania z mieszkańcami, że prawdopodobnie tramwaje przez „pewien czas” będą musiały kończyć trasy w rejonie Dworca Towarowego. - To nie jest jednak tak, że nie myślimy o tym, co może się wydarzyć. Prowadzimy już w ZIKiT rozmowy, by te najbardziej uciążliwe prace związane z budową nowej linii tramwajowej oraz rozbudową al. 29 Listopada odbyły się wtedy, gdy kolejarze otworzą przejazdy pod wiaduktami - zapewnia wicedyrektor Franek. Szczegółów jednak nie podaje, bo... harmonogramy robót dopiero będą przygotowywane.

Do takiej kumulacji inwestycji - a w przyszłym roku w ZIKiT planują jeszcze m.in. przebudowywać torowisko w ul. Królewskiej - nie doszłoby, gdyby prezydent Majchrowski i podlegli mu urzędnicy przez wiele lat po macoszemu nie traktowali północnej części Krakowa. Jeśliby spełnili swoje obietnice, to nowa linia tramwajowa do Górki Narodowej byłaby w tym roku już otwierana. A tak, dopiero powstaje jej projekt.

Krakowscy urzędnicy przykład mogliby czerpać z Tarnowa, gdzie również miała nastąpić kumulacja miejskich i kolejowych robót. Dlatego, ze względu na groźbę paraliżu miasta, władze Tarnowa odsunęły w czasie rozpoczęcie swojej bardzo ważnej inwestycji - remontu ul. Lwowskiej, czyli wylotówki w stronę Dębicy i Rzeszowa. - Na tej ulicy planowany jest potężny zakres robót. Realizowanie tej inwestycji przy zamkniętej ulicy Gumniskiej doprowadziłoby do paraliżu komunikacyjnego we wschodniej części miasta - przyznał na łamach „Gazety Krakowskiej” Artur Michałek z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

Krakowscy radni zamierzają rozmawiać z urzędnikami z ZIKiT, by przynajmniej częściowo wziąć wzór z Tarnowa. - Wiadomo, że przebudowa al. 29 Listopada jest dofinansowana przez Unię Europejską i tę bardzo ważną inwestycję trzeba rozpocząć i rozliczyć w terminie. Można jednak zastanowić się np. nad przesunięciem o rok przebudowy ul. Królewskiej, szczególnie że w Krakowie nie brakuje innych miejsc, w których szyny tramwajowe są w fatalnym stanie - mówi Dominik Jaśkowiec, radny miejski (PO).

Takie rozwiązanie byłoby o tyle rozsądne, że przez remont torowiska w ul. Królewskiej przez kilka miesięcy tramwaje nie mogłyby dojeżdżać do Bronowic, co jeszcze bardziej skomplikowałoby sytuację w tej części miasta, gdzie kolej również - do przyszłego roku - ograniczyła ruch pod swoimi wiaduktami.

Zapytaliśmy wczoraj w ZIKiT, czy biorą pod uwagę wstrzymanie się z częścią zaplanowanych na przyszły rok inwestycji. Zamiast jasnej odpowiedzi otrzymaliśmy ponowne zapewnienie, że będą starali się „tak rozplanować z wykonawcami pracę, by nie kumulować kluczowych etapów budów”. A tajemnicą poliszynela jest, że prezydentowi Majchrowskiemu będzie zależeć, by przynajmniej ogłosić rozpoczęcie budowy tramwaju do Górki Narodowej i przebudowy al. 29 Listopada... przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

WIDEO: Ranking najbardziej zatłoczonych miast na świecie - w Polsce najgorzej wypada Łódź

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
Dziwny to kraj/miasto, gdzie zwykły człowiek nie ma nic do powiedzenia, gdzie inni (w ich odczuciu ważniejsi) podejmują decyzje jeszcze bardziej utrudniające i tak niełatwe życie. Czy nie można podejmując decyzję szukać rozwiązań, które będą miały na względzie mieszkańców, a nie wygodnictwo wykonawców czy firm, których osoby kierujące raczej nie mieszkają w tym mieście. Cała energia decydentów idzie na pozorowane działania gdy zaczynają się pojawiać negatywne uwagi dotyczące danej sytuacji.
o
olo
Pan autor to dojeżdża? Czy co?
n
n
Przecież 23 wrzesnia miała nas odwiedzić Planeta X
n
n
Przecież 23 wrzesnia miała nas odwiedzić Planeta X
R
Rudy z Budy
Nie zapominajmy ze jezyk uzywany przez pismakow z GK pochodzi rodem z Niemiec czyli z siedzby wlasciciela tej gadzinowki. Niemcy terroryzowali Polske w czasie II Wojny i teraz tez urzywaja takiego jezyka w stosunku do nas Polakow tutaj mieszkajacych. Niemcy oraz ich slugusy widza Swiat p[oprzez pryzmat smierci, terroru i cierpienia. Przypomnijmy ze gdyby nie II Wojna wywoana przez Niemcow to Krakow jak i Polska bylaby zupelnie innym krajem.
G
Gość
Północny Kraków przez lata był zaniedbany - łaskawie drobne rzeczy zrobiono pod koniec lat 90. z Opolską i 29 listopada, nie dokończono Wita Stwosza. A przejazdy przez nasypy kolejowe latami utrzymywano na poziomie przejazdu na pola kapusty. Nie zgadzam się na zamykanie ich wszystkich. Zasada winna być prosta - jeden zamknięty i zrobiony, a potem kolejny, a nie wszystkie naraz. Tego trzeba zacząć wymagać od firm.
p
podatnik
brawo prezydent rano linia 6 awaria dlaczego bo stare pomalowane tramwaje nas wożą , następnie brak prądu bronowice bez komunikacji miejskiej a artykuł tendencyjny żeby samochodami nie jeździć tylko stare zdezelowane tramwaje nam wciskają , pomalowane czyli po remoncie
Z
ZR
Dokładnie to tam było o sterroryzowaniu *Krakowa* przez kolejarzy. Wiadomo Kraków=krakowianie=kierowcy=ja.
X
X
Redaktor nie musi nas straszyć remontami bo gorzej już być nie może na północy miasta niż obecnie, no chyba że on nie chce tych remontów.
a
a
Pan Redaktor wiedzie prym w straszeniu i nie dobiera odpowiednich słów vide: artykuł o jakim "sterroryzowaniu"kierowców przez kolejarzy.
Remonty i budowy były , są i będą i to na taką miarę - jak dla metropolii.
I nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
K
KRK
Paraliż, armagedon. Redaktorzy DK uparli się, aby nas porządnie wystraszyć inwestycjami w Krakowie. Naprawdę na tym Wam zależy?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska