MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Południowy Tyrol. Guten morgen, jesteśmy we Włoszech

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
IDM Südtirol/H.Wisthaler
Zima w tym sezonie dość łagodnie obeszła się z Południowym Tyrolem. Albo inaczej: wpadła z hukiem w listopadzie, wtedy kiedy powódź zalewała oddaloną o 200 km Wenecję. Na dolinę Antholz – tak jak i sąsiednie – spadły wówczas tony śniegu, ślady porządków po połamanych drzewach widać wokół ścieżki do Hofstatt Alm.

- Pierwszy raz chyba od 20 lat nie ma tutaj wszędzie śniegu – mówi Lukas Nagler, przewodnik, który prowadzi nas do chatki-restauracji, położonej 1350 m n.p.m. W czasie półgodzinnego spaceru robi się coraz bielej. A na końcu czeka kapitalny widok na szczyty Alp i Dolomitów, na całą „biathlonową” dolinę. Plus tradycyjne dania tutejszej kuchni: speckknödel (knedle z wędzonym boczkiem w zupie), kaiserschmarrn (podawany na patelni, kuszący słodkością omlet cesarski) czy apfelstrudel, przypominający, że jesteśmy w regionie, który dumny jest z produkcji nie tylko wina, ale i jabłek.

IDM Südtirol/Harald Wisthaler

Żeby było jasne: jesteśmy we Włoszech. Od 1919 roku ta ziemia jest we Włoszech.

Historia Południowego Tyrolu objawia się w kulturze, stylu życia. W architekturze, kuchni, języku – dla około 2/3 mieszkańców regionu ojczystym jest niemiecki. - W tej dolinie to około 90 procent – mówi Lukas, dodając: - Mamy też dużo wpływów włoskich, wiele włoskich potraw, np. pizzę. Poza tym mówimy także po włosku.

No właśnie. Dwujęzyczność. Antholz = Anterselva (tutaj w 1995 roku Tomasz Sikora został biathlonowym mistrzem świata), Kronplatz = Plan de Corones, a Drei Zinnen = Tre Cine (w tych stacjach jeździmy na nartach). Wszędzie język niemiecki idzie w parze z włoskim, w szkołach dzieci uczą się obu.

Dla Dorothei Wierer ojczystym językiem jest południowotyrolski dialekt niemieckiego. Gwiazda biathlonu jasno określiła jednak kiedyś w wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport”, do jakiej flagi jest przywiązana: - Jedynie to, że nie umiem wymówić miękkiego R, jest u mnie „niewłoskie”. Mam w sobie całkowicie włoską pasję, na moim karabinie umieściłam trójkolorowe serce.

W dolinie Antholz
W dolinie Antholz Tomasz Bochenek

Wierer, która na tegorocznych MŚ w Anterselvie zdobyła dwa złote medale, wychowała się właśnie tutaj, w niżej położonej części doliny Antholz. Gdy jedziemy drogą w górę, Lukas wskazuje na prawo. - Tutaj mieszka Dominik – mówi, mając na myśli Dominika Windischa, też medalistę olimpijskiego i mistrza świata. A stąd pochodzą też inni znani biathloniści: Wilfried Pallhuber, Johann Passler.

No bo to w tej dolinie, zamieszkanej raptem przez trzy tysiące ludzi, na wysokości ponad 1600 m n.p.m., u stóp masywu Hochgall (3360 m n.p.m.) znajduje się jeden z najbardziej znanych ośrodków biathlonu na świecie. A w jego sąsiedztwie jezioro Antholz. I tam zima dociera zawsze.

Nad Lago di Anterselva
Nad Lago di Anterselva Tomasz Bochenek

- Unikalne jest to, że możesz uprawiać narciarstwo biegowe na zamarzniętym jeziorze – zwraca uwagę Lukas. Rzeczywiście, korzystać można nie tylko z tras wytyczonych wokół Antholzer See (Lago di Anterselva), ale też tych przetartych na lodzie przekrytym śniegiem. Z zastrzeżeniem, że robimy na własne ryzyko – o czym informują tablice.

- Ja wczoraj biegałam tam na nartach – uśmiechała się po ostatnim występie w MŚ Magdalena Gwizdoń. Anterselvę odwiedzała wielokrotnie, pierwszy raz w 1996 roku. - Co się zmieniło? Na pewno miejscowość się rozbudowała, postawiono na turystykę – ocenia.

Generalnie Południowy Tyrol na nią postawił. Warunki sprzyjają. Podobno jest tu ponad trzysta słonecznych dni w roku, a na powierzchni 7398 km kw. (dwa razy mniejszej niż Małopolska) parę miejsc, których nazwy coś tam nam mówią. W Alta Badia i Val Gardena odbywają się zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, Toblach (czyli Dobbiaco) to mekka narciarstwa biegowego - w Tour de Ski ścigała się tu Justyna Kowalczyk.

Południowy Tyrol. Guten morgen, jesteśmy we Włoszech
IDM Südtirol/H.Wisthaler

Pobiegać możemy i my. Wypożyczenie sprzętu na cały dzień w serwisie obok stacji kolejowej: 14 euro, karnet na kilkadziesiąt kilometrów tras: 8 euro. Z jazdą w przygotowanych torach jakoś poradzą sobie nawet zupełnie początkujący narciarze, a widoki wokół jeziora Dobbiaco są z gatunku tych za milion dolarów. No i ma się świadomość, że gdzieś tutaj biegała Justyna. Aha, obok przebiega trasa rowerowa z Monachium do Wenecji.

Rodaków spotkamy przede wszystkim jednak w stacjach narciarskich. Za najnowocześniejszą w Południowym Tyrolu uchodzi Kronplatz (90 km tras), z kolei Drei Zinnen (ok. 115 km) to część parku przyrody, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W cieplejszym okresie roku przyjeżdża się tutaj, żeby wędrować po Dolomitach. Natomiast Kronplatz przejmują wtedy kolarze i rowerzyści na grubych oponach. - Odkąd mieszka tutaj belgijski mistrz Roel Paulissen, razem z Hannesem Pallhuberem (to też były kolarz górski – przyp.) organizują maraton MTB Kronplatz King – dodaje Lukas Nagler.

IDM Südtirol/MANUEL KOTTERSTEGER

Amatorom jazdy na szosie Südtirol oferuje pewnie jeszcze więcej wrażeń. No bo na granicy między Lombardią a Południowym Tyrolem leży Passo di Stelvio, miejsce absolutnie kultowe, gdzie droga SS38 wspina się na 2758 m n.p.m. Inna słynna przełęcz, Passo Sella, to punkt na pętli Sellaronda, też będącej wyzwaniem dla pasjonatów kolarstwa. Do tego stopnia, że na dwie niedziele w roku – w czerwcu i wrześniu – droga jest zamykana dla samochodów i oddawana rowerzystom. Kilku tysiącom rowerzystów.

Profesjonalny peleton odwiedził natomiast w ubiegłym roku Anterselvę. Meta jednego z etapów Giro d’Italia znajdowała się obok biathlonowego stadionu, 16-kilometrowy podjazd doliną Antholz miał 600 metrów różnicy wzniesień. Wcześniej kolarze jechali m.in. przez Bressanone – miasto, z którego pochodzi słynny himalaista Reinhold Messner, pierwszy zdobywca wszystkich 14 ośmiotysięczników.

Tomasz Bochenek

A nam z czym Południowy Tyrol będzie się kojarzył po biathlonowych MŚ 2020? Na pewno z pełnymi emocji biegami Moniki Hojnisz-Staręgi. Z kapitalną, pozytywną kulturą kibicowania, w której nie istnieje niechęć do jakiegokolwiek sportowca, a Niemcy (ich jest najwięcej), Norwegowie czy Rosjanie potrafią się świetnie razem bawić. Z drewnianymi zrębkami, którymi wysypano parkingi, aby brak śniegu nie musiał oznaczać brodzenia w błocie – i zdało to egzamin.

A smak mistrzostw? Jest w czym wybierać, my postawimy na wariant wege... Schlutzkrapfen. Makaron w kształcie półokrągłych pierogów - ze szpinakiem i twarogiem, posypanych parmezanem. Jednocześnie tyrolski i włoski. Jak Południowy Tyrol.

Południowy Tyrol. Guten morgen, jesteśmy we Włoszech

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska