FLESZ - Oszuści podszywają się pod numer ZUS-u

Pierwsza w 2022 roku sesja rady gminy Gródek nad Dunajcem została zaplanowana na 25 stycznia, nie zabrakło reprezentacji ze szkół, które miały być poddane reorganizacji. Radni obecni w Zespole Szkół w Gródku nad Dunajcem wycofali z porządku obrad te dwie uchwały dotyczące placówek w Lipiu i w Roztoce-Brzezinach.
- Zabrakło konsultacji z rodzicami i mieszkańcami - zaznaczyła Renata Gądek-Turek, radna z Lipia, która wystąpiła z wnioskiem formalnym o zdjęcie projektów z porządku obrad. Za głosowało trzynastu radnych, jedna osoba była przeciw, jeden radny wstrzymał się od głosu. Radni odrzucili uchwałę intencjonalną, temat zostanie na pewno na jakiś czas zamknięty.
W obradach rady gminy uczestniczyli także rodzice, którzy tę decyzję przyjęli z ulgą, ale obawiają się, że to nie koniec sprawy i muszą być czujni.
- Bardzo się cieszymy my i dzieciaki, że sprawa została odsunięta w czasie, bo nie kryjmy tego, zostało to tylko chwilowo wyciszone, temat szkół w naszej gminie powróci jak bumerang. Będziemy sprawę monitorować tak żeby nie zostać ponownie zaskoczonym - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Anna Kawa, Przewodnicząca Rady Rodziców w szkole w Roztoce-Brzezinach.
Było gorąco!
O stosunkowo małych szkołach zrobiło się bardzo głośno w ubiegłym tygodniu. Lokalne media rozpisywały się o obawach mieszkańców oraz rodziców, którzy dowiedzieli się, że jest propozycja reorganizacji dwóch szkół. Władze gminy w ten sposób szukały oszczędności, rodzice twierdzili, że kosztem uczniów.
Mieszkańcy, a przede wszystkim rodzice dzieci uczęszczających do szkół podstawowych w Roztoce-Brzezinach i Lipiu obawiali się, że szkoły w ich miejscowościach zostaną ostatecznie zlikwidowane. Nad tematem reorganizacji podstawówek w gminie Gródek nad Dunajcem wcześniej obradowała gminna komisja oświaty, projekt uchwały przygotował wójt Józef Tobiasz. Zmiany jakie chcieli wprowadzić w tych placówkach wywołały niemałe poruszenie. - To tylko propozycja, a nie decyzja - zaznaczał gospodarz gminy. Wice-wójt Edyta Brongiel podkreślała, że były to uchwały o zamiarze przekształcenia, a nie o przekształceniu, jeśli nawet zostałyby one przyjęte przez radnych ostateczny głos miałaby Małopolska Kurator Oświaty.
Rodzice mieli za złe wójtowi, że o planach reorganizacji dwóch najmniejszych szkół w gminie dowiedzieli się przypadkiem. Byli zdania, że ten plan stopniowo doprowadziłby do upadku, a ostatecznie zamknięcia placówek. Rodzice powtarzali, że ich obawy wiążą się także z przeniesieniem dzieci do większych oddziałów, gdzie nowe środowisko szkolne może być dla nich w tym momencie szkodliwe.
- To dla nich kolejny stres, jest pandemia te dzieci już wiele przeżyły, nie chcemy, żeby znowu przeżywały. Poza tym w naszej szkole czujemy się jak w rodzinie, dzieci mają świetne warunki do nauki, ewidentne ktoś chce to zniszczyć - mówiła nam Anna Kawa.
Reorganizacja miała polegać na likwidacji oddziałów. W szkole w Lipiu, w której obecnie jest 50 uczniów miały zostać zlikwidowane klasy 4-8, a uczniowie kontynuowaliby naukę w Siennej, natomiast uczniowie(do szkoły uczęszcza 84 uczniów) z Roztoki- Brzeziny uczyliby się w szkole podstawowej w Rożnowie. Głównym powodem pomysłu przekształcenia placówek jest szukanie oszczędności.
- TOP 10 najpopularniejszych nazwisk w Nowym Sączu
- W programie "Pytanie na śniadanie" przypomnieli o moście Jana Stacha ze Znamirowic
- Bajkowa zima na Jaworzynie Krynickiej i widoki z platformy 360
- Stadion Sandecji Nowy Sącz coraz większy [ZDJĘCIA]
- Spacerowicze, rowerzyści i turyści oblegają sądeckie szlaki. Widać stąd Tatry