- Gdy przejeżdżałam przez Jasło, rzucił mi się w oko naziemny tor dla BMX-ów, czyli takich rowerów, na których dzieci skaczą, jeżdżą po różnych wertepach i wybojach. Można by taki zrobić u nas, w naszym libuskim Parku Rodzinnym - opowiada podekscytowana. - To tak naprawdę nie tylko miejsce dla dzieci, ale i dla dorosłych, bo trzylatki mogą po takim śmigać na małych rowerkach i ich dziadkowe też - dodaje ze śmiechem.
Od razu wyjaśnia, że korzyści z takiego toru we wsi byłoby wiele: młodzi zamiast szukać takich miejsc gdzieś na opłotkach, mieliby je na miejscu. - Poza tym tyle się mówi o tym, że młodzież tyje, że ma mało ruchu. Tutaj mieliby pole do popisu. Można by przecież organizować konkursy i zawody - wylicza dalej.
Tor naziemny ma to do siebie, że raz usypany nie wymaga jakichś szczególnych nakładów. To po prostu wzniesienia i przeszkody usypane z ziemi i odpowiednio utwardzone.
- Koszt szacunkowy to około trzydziestu tysięcy złotych - wylicza Iwona Tumidajewicz. Na razie pomysł został poddany pod opinię mieszkańców. Od jesieni w libuskim parku działa siłownia pod chmurką. Dopiero teraz, z racji aury można mieć przyjemność z korzystania z niej. W ostatnie ciepłe dni bywało tam nawet po kilkadziesiąt osób.
- Wkrótce zamontujemy tam jeszcze dodatkowo takie sprężynowe huśtawki dla dzieci - zapowiada. W tym roku w Libuszy odbędzie się również festyn rodzinny z gwiazdami polskiej sceny muzycznej w roli głównej.