Tego jeszcze Libusza nie widziała - strach się bać, ale głupotą byłoby tam nie pojechać

Jutro bawimy się w Libuszy...
Mam nadzieję, że dobrze i że pogoda dopisze. Wszystkie zaklęcia zostały już rzucone (śmiech). Program jest bogaty, myślę, że uda się przede wszystkim trafić do młodzieży, by wyszła zza komputerów i spotkała się, bo naprawdę będzie ku temu fajna atmosfera.

Tańczyć będziemy przy…
Lista jest długa, ale myślę tutaj przede wszystkim o trójce z nich - Mateuszu Mijalu, Grzegorzu Hyżym i Patrycji Markowskiej. Będzie więc tanecznie, ale i z pazurem. Na piknik do Libuszy przyjedzie także Hiszpan Daniel Medina z gorącymi przebojami. Wiem, że niedaleko Libuszy ma przyjaciół, odwiedzając ich, wpadnie do nas.

Kilka tygodni temu zapowiadała Pani kulinarne show. Będzie?
A jakże! Takiego konkursu jeszcze Libusza nie widziała, uczestnicy będą bowiem walczyli o tytuł Pierogowego Szefa. Tutaj prym wiodły będą Polskie Piekarnie. Wystartują drużyny rodzinne - dziecko plus babcia, dziadek, rodzice. Dostaną ciasto pierogowe oraz farsz. Ich zadaniem będzie wykonanie w określonym czasie jak największej liczby pierogów, a zaliczane będą pierogi tylko poprawnie zlepione. To pierwszy wariant konkursu, w drugim będzie się można popisać pierogową fantazją i ulepić pieroga o najbardziej fantazyjnej formie. Będzie też coś dla najmłodszych - którzy wystartują w konkursie pod ogólnym tytułem: czym jest nadziany pieróg.

Słyszałam o wyrzutni. Aż boję się pytać, co to takiego…
Wyrzutnia dwutlenku węgla. Efekt jest genialny, bo na wysokość kilku metrów, wystrzeliwane jest zamrożone powietrze. Uprzedzam - nie ma się czego bać, to nic niebezpiecznego. Będziemy mieć też fosforyzującego, pięciometrowego robota, który będzie chodził! Mam nadzieję, że hitem będzie kąpiel w... śniegu.

W czym?
W śniegu. Nie zdradzę nic więcej. Trzeba przyjechać, samemu się przekonać. Zabawę zaczynamy jutro o godz. 14. Bawimy się do białego rana.

Rozmawiała Halina Gajda

Gazeta Gorlicka