
Uszczelniona obrona, ale…
Cracovia przestała tracić wiele bramek. W ostatnich 4 meczach to dwa gole czyli 0,5 na mecz. A warto podkreślić, że oba były dziełem zawodników… Cracovii. Były to samobójcze trafienia. Potrzebą chwili było, do bloku defensywnego wszedł nowy piłkarz – Gustav Henriksson. I tak się stało. Na razie nie można powiedzieć o nim, by błysnął, ale też nie odbiega od reszty. W każdym razie trener Kroczek ma już większe pole manewru. Dobrze w bramce spisuje się Sebastian Madejski. Formacja obronna wygląda więc lepiej, ale musi się jeszcze wyzbyć tych „samobójów”.

Poprawić grę u siebie
O ile do wyjazdowych dokonań „Pasów” trudno mieć zastrzeżenia – zespół gra odpowiedzialnie i punktuje (20 „oczek”), o tyle domowe mecze teamu Kroczka pozostawiają wiele do życzenia. Na własnym boisku Cracovia wygrała zaledwie trzy z 11 meczów! Z kolei tyle samo przegrała. Dała sobie strzelić przy ul. Kałuży aż 18 bramek, co jest najgorszym wynikiem w lidze. Bez poprawy meczów domowych nie ma co myśleć o wysokiej lokacie. Cracovia gra jeszcze u siebie wprawdzie z zespołami czołówki – Jagiellonią i Legią, ale też z tymi z samego dołu – Radomiakiem, Puszczą Niepołomice, Lechią Gdańsk i Śląskiem Wrocław. Jest więc spora nadzieja, że dorobek punktowy znacznie się poprawi.

Na co stać „Pasy”?
Przed sezonem mówiono o miejscu w pierwszej ósemce. Na półmetku była dobra pozycja wyjściowa – piąta, nawet do ataku na podium, „Pasy” po jesieni traciły tylko cztery punkty do 3. w klasyfikacji Jagiellonii. Teraz sytuacja uległa zmianie, jest szósta lokata, a strata do trzeciego w tabeli Rakowa Częstochowa to 6 punktów. Jeśli forma Cracovii nie pójdzie w górę, będzie skazana na przeciętność, czyli na lokaty w środku tabeli. Nad 10. w klasyfikacji Motorem Lublin ma 5 punktów zapasu. Nie można jednak wykluczyć zrywu krakowian. Jeśli np. pokonają Jagiellonię w najbliższej kolejce i przywiozą co najmniej remis ze Szczecina, to w meczach ze średniakami i dołem tabeli mogą dobrze punktować. Wszystko w głowach piłkarzy i szkoleniowca. Jesienią pokazali, że mogą być blisko czołówki.