

Cracovia zapomniała, jak się wygrywa
Siódmy kolejny mecz bez zwycięstwa, piąty remis z rzędu. To już nie jest przypadek, Cracovia ma kłopoty ze zdobywaniem trzech punktów. Jesienią wielokrotnie odwracała losy meczów, nawet jak przegrywała dwoma bramkami potrafiła wygrać (jak we Wrocławiu ze Śląskiem, finalnie skończyło się 4:2). Teraz jej gra wystarcza tylko do zdobywania po jednym punkcie. Jeśli wziąć pod uwagę tabelę tylko za siedem ostatnich kolejek, to „Pasy” z 5 punktami w dorobku są jedną z trzech najgorszych drużyn w lidze. Są więc powody do niepokoju.

Strzelecka amnezja
Cracovia w tym roku zapomniała też, jak się zdobywa bramki. W trzech spotkaniach w 2025 r. strzeliła tylko dwie – z rzutu karnego dokonał tego w Łodzi w spotkaniu z Widzewem Benjamin Kallman i w ostatnim spotkaniu Patryk Sokołowski. A ten zespół był długo najskuteczniejszym w lidze. Nadal zajmuje trzecie miejsce pod tym względem po Jagiellonii Białystok – 41 goli i Legii Warszawa - 39, ale wiosną jest wyraźnie gorzej. A gdy dołożymy do tego ostatnie spotkanie w jesiennej części sezonu – z Piastem w Gliwicach wychodzi na to, że teraz „Pasy” zdobywają średnio 0,5 gola na mecz. Nie funkcjonują już tak dobrze stałe fragmenty gry, a Benjamin Kallman może już myśli o letnim transferze z klubu. Nie chodzi o to, że sabotuje grę, bo tak nie jest, ale na pewno ma na uwadze swoje zdrowie, bo za trzy miesiące z kawałkiem będzie najprawdopodobniej „towarem eksportowym” i będzie mógł przebierać w ofertach.

Nie ilość, a jakość
W meczu z Widzewem Łódź w pierwszej jedenastce Cracovii nie znalazł się żaden młodzieżowiec, a w trakcie gry, po 70 minucie weszli Filip Rózga, Kacper Śmiglewski i na kilka minut Bartosz Biedrzycki. Teraz szkoleniowiec posłał do boju od pierwszego gwizdka Biedrzyckiego i Fabiana Bzdyla, od przerwy Rózgę, a następnie Śmiglewskiego, Młodzież wyrobiła 180 minut. Dawid Kroczek podkreśla, że taka jest polityka klubu, by nie płacić kary za nie zrealizowanie przez młodzieżowców 3000 minut w sezonie. Prawdopodobnie Cracovii się to uda. Musi być jednak jasny pomysł w realizacji tego. Choć akurat najlepszy z młodych czyli Rózga gra najmniej, co może dziwić. Kroczek też wielokrotnie powtarzał, że desygnuje do gry najlepszych. Warto, by tego się trzymał.