To nie był dobry mecz w wykonaniu gospodyń. - Bardzo ciężko nam się dzisiaj grało - ocenił trener Dariusz Pomykalski i trudno nie przyznać mu racji. Ekipa gospodyń nie potrafiła postraszyć rywalek zagrywką, z wielki trudem zdobywała punkty w ataku, a i blok nie funkcjonował jak należy. To, że spotkanie trwało aż pięć setów to efekt niezłego przyjęcia (znakomicie zagrała libero Aleksandra Kawalec) i dużej ilości błędów po stronie rywalek.
Bo Halemba była w niedzielę do ogrania. Gdyby z różnych, pozasportowych powodów, w Pogoni nie zabrakło dwóch podstawowych środowych Moniki Banaś i Katarzyny Boroń, gdyby mecz nie nałożył się na rozgrywany od czwartku turniej ćwierćfinałowy MP kadetek, być może wynik byłby zupełnie inny.
Tymczasem dwa pierwsze sety padły łatwym łupem rywalek, które nie grając wcale wielkiej siatkówki, prowadziły praktycznie od początku do końca. Pogoń to jednak zespół z charakterem i dwa kolejne sety zdołała rozstrzygnąć na swoją korzyść. W tie breaku jednak miejscowe nie były już w stanie zrobić krzywdy rywalkom. Zwłaszcza, że w kilku spornych sytuacjach sędziowie zawsze przyznawali punkty rywalkom.
Rywalizacja w II rundzie play off toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne mecze odbędą się już w Rudzie Śląskiej.
Pogoń Proszowice - Halemba Ruda Śląska 2:3 (20:25, 20:25, 25:23, 25:23, 12:15)
Pogoń: Dyduła, Krysztofiak, Szkodny, Nowak, Noga, Czekaj, Kawalec (libero) oraz Musiał, Żydzik.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Piątkomania we Włoszech. Italia śpiewa piosenki o Polaku
