Do dramatu doszło około godz. 5.00 rano. Kobieta czekała na autobus do Torunia na przystanku w Rogówku. Nagle podjechał osobowy samochód i kierowca wciągnął ją do środka. Wywiózł, zablokował drzwi i kilkakrotnie brutalnie zgwałcił. Jak podaje prokuratura, gdy ofiara usiłowała uciekać, przystawił jej bron do skroni i wystrzelił gazowym pociskiem.
Warto przeczytać: Wielkanoc. Jak będą czynne supermarkety w święta?
Kobieta, oprócz ogromnej traumy, doznała też obrażeń ciała oraz straciła torebkę z pieniędzmi, kartą i komórką. Gwałciciel groził jej najgorszym, jeśli zawiadomi policję.
- Śledztwo zostało umorzone wobec niewykrycia sprawcy. Przesłuchani zostali świadkowie, dokonano oględzin miejsca, zabezpieczono monitoring między innymi z autobusów MZK, wykonano badania genetyczne. Te czynności, jak również opinie licznych biegłych, nie pozwoliły ustalić, kim jest sprawca - mówi Tomasz Sobczak, szef Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.
Zobacz także
Więcej toruńskich odpadów do Bydgoszczy