Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porywacz 9-latki pod sąd za usiłowanie gwałtu

Marta Paluch
archiwum policji
- To był szok. Nic nie pamiętam z tamtego dnia. Aż serce mnie boli - mówi babcia 9-letniej dziewczynki, która została porwana w drodze ze szkoły do rodzinnych Filipowic (powiat krzeszowicki). 26-letni Marek M. odpowie nie tylko za to porwanie (ten zarzut miał dotychczas), ale też za usiłowanie gwałtu na dziewczynce oraz za kilkukrotny gwałt na 19-letniej kobiecie.

Do tej pory to drugie przestępstwo pozostawało niewykryte. Gdyby nie porwanie, Marek M. pewnie nigdy by nie trafił za kratki za tamten czyn. We wtorek akt oskarżenia w obu sprawach został skierowany do krakowskiego sądu.

Był 19 listopada 2010 r., godz. 11.50. Dziewczynka nie spodziewała się ataku. Wąwóz, który prowadzi z głównej drogi do jej domu, ma około 200 metrów. Na ścieżce czekał na nią Marek M. w bordowym fordzie escorcie. - Zarzucił jej od tyłu ręcznik na szyję, wciągnął na tylne siedzenie samochodu i zablokował drzwi - mówi Konrad Szewczyk z Prokuratury Rejonowej Kraków Krowodrza, prowadzący śledztwo w tej sprawie.

W tym czasie babcia dziewczynki szła wąwozem z młodszą wnuczką, która zauważyła na drodze worek na kapcie i czapkę swojej siostry. - Boże, gdybym tamtędy nie przechodziła... - bierze głęboki oddech pani Michalina. Zaczęła się dobijać do auta. 9-latce udało się otworzyć drzwi i wyrwać porywaczowi. Marek M. zaczął zaś uciekać autem w stronę Woli Filipowskiej. Miał pecha: koła zakopały się w błocie.

Seweryna Łędka, mieszkanka Filipowic tłumaczy, że gdyby nie interwencja babci, M. wywiózłby małą w górę, na polną drogę. - Tam nikt by jej nie znalazł. Płakałam, gdy słyszałam o tym zdarzeniu w telewizji - mówi.
Mężczyznę złapali rozwścieczeni sąsiedzi. - Gdyby nie przyjechała policja, chyba rozszarpaliby go - opowiada pani Michalina. Marek M. był ubrany jedynie w ogrodniczki. Przez rozcięcie w kroczu było widać genitalia. W aucie policjanci znaleźli pisma pornograficzne, worek, nóż, sznur, damską bieliznę, tubkę z wazeliną, 19-centymetrową marchew...

- To jeden z powodów, dla których mu nie uwierzyliśmy, że chciał porwać dziecko dla okupu - mówi prok. Szewczyk. Tym bardziej, że rodzina dziewczynki nie jest majętna.

Co jednak najważniejsze, policjanci prowadzący śledztwo odkryli nowe przestępstwa Marka M. Okazało się, że 16 kwietnia 2010 r. mężczyzna pojechał na Śląsk, do Łazów. Było wcześnie, około godz. 10.20. 19-letnia Iwona szła ulicą koło torów kolejowych.

- Marek M. zaatakował ją od tyłu, zarzucił na szyję biały szalik, przydusił do ziemi. Gdy się broniła, związał ją, zakneblował i zasłonił oczy - opowiada prok. Szewczyk. Przeniósł ją do stojącej nieopodal starej hali. Zdarł spodnie i majtki. Zgwałcił ją trzy razy. Potem kazał jej odwrócić się twarzą do ściany i uciekł. Roztrzęsiona ofiara zgłosiła to na policję. Ta jednak nie mogła znaleźć sprawcy, mimo że miała jego DNA pobrane z bielizny kobiety. Sprawa została umorzona.

Podjęto ją na nowo, bo krakowscy policjanci znaleźli u Marka M. telefon, który skradł w Łazach tego samego dnia. Mężczyznę rozpoznała też Iwona. Szczególnie ważne było tzw. okazanie głosu. - Pamiętała, że w trakcie gwałtu mówił do niej w charakterystyczny, flegmatyczny sposób - opowiada prok. Szewczyk. Porównano też jego DNA z tym ze Śląska. Zgadzały się.

Biegli psychiatrzy powołani przez prokuraturę stwierdzili, że mężczyzna był poczytalny. Ma jednak cechy zaburzonej osobowości. Gwałt, którego dokonał, określili jako psychopatyczny, czyli podkreślający panowanie przestępcy nad ofiarą.

Markowi M. grozi do 15 lat więzienia. Nadal twierdzi, że nie jest winny żadnego z zarzucanych mu czynów.

- 15 lat to za mało. Dziecko ma uraz na całe życie - wyrokuje pani Michalina. Od porwania osłabło jej serce. Jej wnuczka dochodzi do siebie. Ale już boi się sama wychodzić z domu.

Sprawdź aktualny rozkład jazdy PKP Kraków

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska