Incydent wydarzył się w drugiej połowie marca przy stadionie piłkarskim w Węgrzcach. 11-letnia dziewczynka szła z młodszym bratem chodnikiem, gdy jakiś mężczyzna zatarasował go autem w kolorze morskim i pootwierał drzwi, zachęcając dzieci, by wsiadły do pojazdu.
Kiedy dzieci zaczęły uciekać w boczną uliczkę, mężczyzna pobiegł za nimi. Potem zawrócił i odjechał. Według świadków „miał coś dziwnego na twarzy”, co może oznaczać że domalował sobie lub dokleił wąsy i brodę.
- Prowadzimy czynności wyjaśniające, ale dla dobra sprawy nie zdradzamy szczegółów - mówi mł. asp. Magdalena Chwastek z Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce. Tymczasem rodzice z Węgrzc poprzez internet ostrzegają się wzajemnie przed porywaczem. Na ten temat rozmawiali też z uczniami nauczyciele.
To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich miesiącach w okolicach Krakowa. Najgroźniejszy odnotowano pod koniec stycznia w Nawojowej Górze koło Krzeszowic. Kierowca ciemnego auta próbował tam wciągnąć do pojazdu dziewczynkę, która szła ze szkoły na prywatne lekcje angielskiego. Propozycje podwiezienia kierowca ciemnego samochodu składał także dwukrotnie dzieciom w sąsiedztwie szkoły w Bibicach (powiat krakowski).