16-letnia dziewczyna jechała rowerem. Nie widziała zbliżającego się do niej forda. Mogła go najwyżej usłyszeć, bo samochód jechał w tym samym kierunku co ona. Kierowca, zamiast ominąć rowerzystkę, najechał na nią. - Potrącona doznała ciężkich obrażeń głowy - mówi Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Kierowca ani myślał udzielać pomocy rannej i szybko odjechał. Pogotowie i policję na miejsce wypadku wezwała matka dziewczyny, na oczach której rozegrała się tragedia.
Śledczy szybko wpadli na trop drogowego pirata. Na miejscu wypadku znaleźli bowiem tablicę rejestracyjną, która oderwała się, gdy samochód najechał na rowerzystkę.
Numery doprowadziły policjantów wprost do domu 36-letniego Damiana N. W momencie zatrzymania wydychał prawie trzy promile alkoholu.
- Po wytrzeźwieniu podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa - dodaje prok. Potoczek-Bara.
W prokuraturze Damian N. usłyszał zarzut spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwym. Dodatkowo, według śledczych, nieodpowiednio obserwował sytuację na drodze i nie zachował bezpiecznego odstępu od jadącej przed nim rowerzystki. Dziewczyna trafiła do szpitala w ciężkim stanie. Ma nie tylko poważny uraz głowy, ale również złamany kręgosłup i miednicę.
Damian N. przyznał, że po pijaku wybrał się samochodem do sklepu. - Po potrąceniu rowerzystki uciekł, ponieważ przestraszył się - streszcza jego wyjaśnienia prokuratorka.
Mężczyzna nie był do tej pory karany. Teraz grozi mu kara minimum dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności, maksymalnie może dostać nawet 12 lat więzienia.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+