Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba 27 tys. euro, żeby uratować Karolka

Paweł Szeliga
Mimo ciężkiej choroby Karolek często się uśmiecha. Ten uśmiech dodaje sił rodzicom szukającym pieniędzy na operację
Mimo ciężkiej choroby Karolek często się uśmiecha. Ten uśmiech dodaje sił rodzicom szukającym pieniędzy na operację archwium rodzinne
Rodzice Karola Talaski ze Starej Wsi (gm. Limanowa) muszą do października zebrać 27,7 tys. euro (blisko 120 tys. zł) na operację serca chłopca w specjalistycznej klinice w Monachium.

Mama Karolka już w drugiej dobie po porodzie dowiedziała się, że synek ma poważna wadę serca. To był szok i totalne zaskoczenie, bo w 10-punktowej skali Apgar dano mu ich aż 9. Tymczasem słabł z godziny na godzinę. Zanim zabrano go do kliniki w Krakowie-Prokocimiu, był tak słaby, że brakowało mu nawet sił, by ssać pierś. Wezwano księdza, który szybko ochrzcił dziecko.

- Gdy w inkubatorze zabierała go karetka, powiedzieliśmy "trzymaj się, Karolku" - opowiada mama chłopca Monika Talaska. - Wtedy otworzył oczy i szeroko się uśmiechnął. Nigdy tego nie zapomnimy.

W Prokocimiu okazało się, jak poważna jest wada serca dziecka. Narząd jest położony po prawej stronie klatki piersiowej. Zastawka trójdzielna jest zrośnięta, prawej komory właściwie nie ma, są też poważne ubytki międzykomorowe (dziury pomiędzy połówkami serca). Zrozpaczeni rodzice codziennie przejeżdżali ponad 100 kilometrów, żeby zobaczyć ukochane dziecko.

- Nie zawsze mogliśmy go brać na ręce, a czasem nawet nie udało się wejść na salę, gdy w tym czasie trwały badania - dodaje Monika Talaska. Życie Karolka może uratować słynny polski kardiochirurg prof. Edward Malec, pracujący w Monachium. Dziecko wymaga dwóch skomplikowanych operacji, które trzeba przeprowadzić w odpowiednim wieku. Pierwszą, gdy będzie miało sześć miesięcy, a więc w październiku. Drugą, kiedy osiągnie dwa, trzy lata.

- W Polsce lekarze nie dają dużych szans na to, że operacja się powiedzie - mówią rodzice. - Nie ma też pewności, że będzie ją można przeprowadzić w odpowiednim dla dziecka wieku, bo kolejka jest długa. Dlatego szukaliśmy pomocy w Monachium.

Utworzono specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze na operację ratującą życie Karolka. Datki należy przesyłać na rachunek: Fundacja na Rzecz Dzieci z Wadami Serca Cor Infantis 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Karol Talaska".

Rodzice chłopca wierzą, że uda im się zdobyć pieniądze na operację. Zapewniają, że się nie poddadzą i będą walczyć razem z nim.

- Pomóżcie nam dać mu szansę na ponowne narodziny, gdyż bez waszego wsparcia nie damy rady - apelują do ludzi dobrej woli, którym nie jest obojętny los małego Karolka.

- Do tego apelu dołącza się też nasze drugie dziecko, 23-miesięczny Szymon - dodaje tata chorego chłopca Janusz Talaska. - Przeciwnie do Karolka jest w znakomitej kondycji. Nawet grypa go nie dopadła, choć w rodzinie chorowali na nią prawie wszyscy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska